FPL przed 38. kolejką: Ta ostatnia niedziela... i ostatnia nadzieja na poprawę wyniku

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

FPL przed 38. kolejką: Ta ostatnia niedziela... i ostatnia nadzieja na poprawę wyniku

FPL przed 38. kolejką: Ta ostatnia niedziela... i ostatnia nadzieja na poprawę wyniku
FPL przed 38. kolejką: Ta ostatnia niedziela... i ostatnia nadzieja na poprawę wynikuFlashscore
Kto się cieszy, a kto smuci, że po tej kolejce nie będziemy mieć deadline'u przez około trzy miesiące? Ja przyznam szczerze, że trochę się cieszę, bo końcówka tego sezonu wybitnie nie poszła po mojej myśli, ale to nie oznacza, że nie postaram się przygotować najlepszego możliwego składu na ostatnią kolejkę sezonu!

Jaka jest dla mnie najważniejsza informacja przed tą kolejką? By ustalić, kto o co gra. W ten sposób można łatwiej przewidzieć skład danych zespołów oraz ich podejście przed kolejką, w której wiele drużyn nie będzie miało aż tak dużej motywacji do jak najlepszego występu. 

Manchester City, Arsenal - drużyny te walczą o mistrzostwo Anglii i na pewno dobrym pomysłem jest ich potrojenie. Oba zespoły grają u siebie z wyraźnie niżej notowanymi zespołami i zrobią wszystko, by zdobyć pewne trzy punkty, strzelić sporo bramek i najlepiej zachować czyste konto. Jest to gwarancja największego wysiłku w zdobycie wielu punktów w Fantasy Premier League. 

Tottenham, Chelsea, Newcastle, Manchester United - to zespoły, które walczą o grę w Lidze Europy i Lidze Konferencji. Oczywiście niektóre z nich mają łatwiejsze zadanie, a niektóre trudniejsze, ale na pewno wszystkie będą się starać. Koguty zagrają na wyjeździe na Sheffield, a The Blues u siebie z Bournemouth i zawodnicy z tych drużyn to pewne wybory. Sroki i Czerwony Diabły mają spotkania wyjazdowe, a ich szansa na grę w europejskich pucharach jest zdecydowanie mniejsza.

Nottingham, Luton - mimo że tylko absolutnie szalony scenariusz przewiduje, by to Luton się utrzymało, a Nottingham spadło do Championship, to jednak zespoły te w teorii wciąż walczą o utrzymanie. A to oznacza, że Nottingham zrobi wszystko, by zdobyć minimum punkt w meczu z Burnley, a Luton będzie chciało strzelić jak najwięcej bramek będącemu myślami na wakacjach Fulham. Warto wziąć to więc pod uwagę. 

Liverpool - gracze The Reds w niedzielę oficjalnie pożegnają Jurgena Kloppa na wypełnionym po brzegi Anfield Road w meczu z Wolves. Czy ktoś spodziewa się, że stracą oni punkty w tym wyjątkowym dniu dla szkoleniowca, który dał im zwycięstwo w Lidze Mistrzów, wygraną Premier League, a także wiele innych mniejszych trofeów i przede wszystkim masę emocji i radości? Liverpool zrobi wszystko, by godnie pożegnać swoją trenerską legendę. 

Kto na kapitana?

Komu w takim razie powinniśmy powierzyć naszą kapitańską opaskę? Tak jak zaczęliśmy, tak kończymy... W środku sezonu Erling Haaland (14,3) złapał dłuższą kontuzję, a potem przez słabszą formę na stałe wypadł z wielu składów i był taki czas, że nie był najczęstszym kapitanem wśród najlepszych graczy, ale teraz wszystko wraca do normy. Norweg jest w gazie, będzie królem strzelców, a w niedzielę będzie chciał wbić West Hamowi jak najwięcej bramek, by dołożyć do swojego CV drugie mistrzostwo Anglii. 

A co, gdy ktoś jest z jakichś powodów obrażony na Haalanda lub nie chce wybierać tego, kogo wybierają wszyscy, by poszukać okazji do ich wyprzedzenia w rankingach?

Na pewno opcją jest Cole Palmer (6,3), którego Chelsea zagra z Bournemouth, a Anglik będzie chciał zakończyć swój wyśmienity sezon z przytupem i jeszcze bardziej podkręcić niesamowite już statystyki. Bukayo Saka (8,8) aż tak świetnego sezonu nie miał, ale na pewno będzie też motorem napędowym Arsenalu w meczu z Evertonem, który może dać Kanonierom mistrzostwo, więc jeśli chcecie, możecie w ten sposób zaryzykować. Oczywiście w grze pozostaje wciąż Mohamed Salah (13,4), który na pewno będzie chciał wykorzystać okazję godnego pożegnania Kloppa i uczcić ten dzień wyjątkowym występem.

Kogo kupić?

Chcecie niszowych porad? Jeśli nie, to bardzo mi przykro, ale tym razem właśnie takie dostaniecie. 

Morgan Gibbs-White (5,7) - Nottingham nie ugrało nawet punktu przeciwko Chelsea w ostatniej kolecje, a to oznacza, że formalnie jeszcze nie zagwarantowało sobie pewnego utrzymania w Premier League. To oznacza, że nawet mimo bardzo dużej pewności, że to utrzymanie będzie, podopieczni Nuno Espirito Santo będą chcieli zapunktować przeciwko Burnley i nie dopuścić do żadnych nerwowych sytuacji. A Portugalczyk ustalanie składu zaczyna od Gibbsa-White'a, który w ostatnich dwóch meczach zanotował trzy asysty i jest pewniakiem do gry. W swoich składach ma go poniżej 2% graczy FPL i w ostatniej kolejce można to wykorzystać. 

Leandro Trossard (6,6)  - kolejny raz polecam Belga, bo on się po prostu nie zatrzymuje. W ostatnich siedmiu występach w lidze strzelił pięć goli i to każdego w innym spotkaniu. Jest niezwykle regularny i Mikel Arteta wystawia go w pierwszym składzie, a przecież Arsenalowi w meczu z Evertonem będzie zależało na zdobywaniu bramek. Jeżeli więc Kanonierzy strzelą ich kilka, Trossard z pewnością zaliczy przy nich asysty lub sam trafi do siatki. W swoich składach ma go wciąż poniżej 3% graczy.

Carlton Morris (4,7) - to wybór naprawdę niespodziewany, ale na ostatnią kolejkę może być dobrym strzałem. Luton praktycznie pożegnało się z Premier League, ale wciąż może marzyć o pozostaniu w elicie, przy strzeleniu jak największej liczby bramek Fulham. Oczywiście jest to mało realne, ale Kapelusznicy z pewnością będą chcieli godnie pożegnać się ze swoimi kibicami po sezonie na najwyższym poziomie rozgrywkowym, a Fulham tak naprawdę o nic już nie gra. Piłkarze Marco Silvy nie spadną poniżej zajmowanego teraz 14. miejsca, a awansować mogą nawyżej na 12. lokatę. Morris zdobył w tym sezonie 10 bramek i może podkręcić ten wynik w niedzielę.

Radim Horak (jeden z najlepszych Czechów grających w Fantasy Premier League)

Mohamed Salah (13,4) - dla wielu menedżerów FPL nieosiągalny przed ostatnią kolejką, więc robiący niezwykłą różnicę. Nieco ponad 20% graczy ma go w swoim zespole, a wielu z nich to tacy, którzy od dawna nie zmieniają składu, który ustawili na starcie sezonu. Jurgen Klopp żegna się z Liverpoolem, a przyszłość Salaha na ten moment wciąż jest niepewna. Można się spodziewać, że The Reds dadzą z siebie wszystko w tym spotkaniu, a rywalizują przecież z grającym o honor Wolves, którzy wygrali tylko jeden na dziewięć ostatnich ligowych meczów. Jeśli chcesz dogonić swojego przeciwnika w mini lidze i musisz podjąć ryzyko z wyborem kapitana, Salah jest opcją numer jeden.

Michael Olise (5,7) - następnym meczem, w którym spodziewam się dużo bramek i otwartej gry, jest pojedynek na Selhurst Park pomiędzy Crystal Palace i Aston Villą. Goście mają za sobą trudny sezon, w którym łączyli grę w lidze z Ligą Konferencji. Było widać u nich zmęczenie fizyczne, a jednak w środku tygodnia ostatecznie uzyskali awans do przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów, który uczcili podczas spotkania w klubie na zakończenie sezonu. Tymczasem Olivier Glasner był w stanie pobudzić Orły do świetnych występów, w których błyszczy trio Eberechi Eze (6,0) - Jean-Philippe Mateta (5,0) - Michael Olise. Spodziewam się, że przed własną publicznością poradzi sobie ono także z Aston Villą. Z wspomnianego trio wybieram Olise, który w ostatnich dwóch meczach strzelił trzy bramki i miał asystę.

Brennan Johnson (5,8) -  kontuzje Timo Wernera (6,3) i Richarlisona (6,8) sprawiają, że Walijczyk ma pewne miejsce w składzie na koniec sezonu Tottenhamu. To sprawia, że przy swojej cenie staje się atrakcyjny, choć w ostatnich meczach nie był w stanie przekuć okazji na bramki, a miał na nie kilka obiecujących szans. Zamiast tego, zaliczył w nich chociaż dwie asysty. Zespół Ange Postecoglou nie może przegrać z Sheffield, walcząc o piąte miejsce w tabeli, a ich rywale stracili w tym sezonie najwięcej bramek w całej historii Premier League. Spodziewam się meczu, w którym Koguty przeważają na boisku i osiągają swój cel. Johnsona ma w swoim składzie mniej niż 2% graczy FPL, a ze swoją ceną i rywalem wygląda na dobry wybór na ostatnią kolejkę.