Arabia z Argentyną musi szukać swojego cienia szansy
Argentyna zaczyna swój bój o pierwsze trofeum mistrzów świata od 1986 roku. Wszystko wskazuje, że będzie to też ostatni turniej w karierze ikony Albicelestes, Lionela Messiego. Odpowiedzialność udźwignięcia narodowych ambicji spoczywa na ofensywie, w której znajdziemy Lautaro Martíneza i Ángela Di Maríę, a nastroje są dobre nawet pomimo konieczności zmian kadrowych w ostatnich dniach przed turniejem.
Wygrane w Copa América 2021 i Finalissima 2022 powinny dodać pewności siebie drużynie, która w kwalifikacjach do mundialu nie przegrała z nikim (11 wygranych, 6 porażek). Ich przygotowania zwieńczyło rozbicie Zjednoczonych Emiratów Arabskich 5:0, przedłużając serię meczów bez porażki do 36 (!) za kadencji Scaloniego. W tej właśnie serii zakończyli pucharową posuchę trwającą 28 lat i jeszcze podnieśli oczekiwania społeczne, by wznieść najważniejsze trofeum.
Zupełnie gdzie indziej jest Arabia Saudyjska, postrzegana jako najsłabsza w grupie. Jednak brak oczekiwań może działać na korzyść zespołu prowadzonego przez Hervé’a Renarda. Ich celem jest poprawienie wyniku sprzed czterech lat (jedna wygrana i dwie porażki). Byłoby to historyczne osiągnięcie, ponieważ dotąd Saudyjczycy wyszli z grupy tylko raz, podczas swojego debiutu w 1994 roku. Być może bardziej realistycznym celem byłoby celować w trzecie miejsce, skoro wszystkie zespoły w grupie notowane są co najmniej 20 miejsc nad Arabią? Może, ale kto celuje w trzecie miejsce?
Inspiracją dla Saudyjczyków mogą być kwalifikacje, w których udało im się nawet w ostatniej fazie zdominować grupę, nie dając się wyżej ocenianym Japonii i Australii. Jednocześnie przestrogą powinien być mecz otwarcia w wykonaniu Kataru, który jest notowany w rankingach prawie na równi z Zielonymi Sokołami.
Strzelanie bramek nie jest ich najlepszą stroną zwłaszcza w meczach przeciwko znacznie silniejszym drużynom, ale też tracą stosunkowo niewiele bramek. Jednocześnie ich ostatni sparing przed Mistrzostwami, przeciwko Chorwacji, pokazał, że faworytów się nie boją. Zanim przegrali, byli bliscy narobienia Chorwatom kłopotów.