Boniek skomentował zamieszanie z wyborem nowego selekcjonera. "Jesteśmy upośledzeni"
W ostatnim czasie w opinii publicznej w kontekście funkcji trenera kadry narodowej pojawiają się nazwiska m.in. Jana Urbana, Marka Papszuna czy Vladimira Petkovicia. Zdaniem Zbigniewa Bońka nie ma większego znaczenia, czy nowy selekcjoner będzie Polakiem czy też trenerem zagranicznym.
"Widzę, że my jesteśmy na tyle… upośledzeni umysłowo, że wydaje się nam, iż zagraniczny trener będzie rozwiązaniem wszystkich kłopotów. Powtarzam: u nas często odbijamy się od ściany do ściany. Chcemy Roberta Martineza i zaznaczam, że cenię całą jego robotę wykonaną przez lata z reprezentacją Belgii. Ale w Katarze nie wyszedł z grupy, a równolegle wyrzuciliśmy do rynsztoka Czesława Michniewicza, choć on taki awans wywalczył" - zaznaczył Boniek w rozmowie z Super Expressem.
Boniek nie spodziewa się sprowadzenia "zbawiciela kadry"
W dalszej fazie swojej wypowiedzi Zbigniew Boniek dodał, że w jego opinii nasi kadrowicze nie potrzebują na stanowisku "gwiazdy", bowiem nie spowoduje to znaczącej poprawy ich gry.
"Dziś wszystkim się nagle wydaje, że na nasze reprezentacyjne gwiazdy potrzeba wyłącznie „supertresera”, supernazwiska z zagranicy. Że Lewandowski tylko wtedy będzie biegał i grał w reprezentacji, jeśli dostanie trenera, który w życiorysie będzie mieć pięć razy więcej tytułów króla strzelców niż on. Nie, tak to nie działa" - podkreślił były prezes PZPN.