Borussia kontra Chelsea – czas na pierwsze takie starcie w historii
Rzadko spotyka się w dzisiejszych czasach sytuację, by dwa bardzo duże europejskie kluby mierzyły się ze sobą pierwszy raz. W tym przypadku takie spotkanie odbędzie się w dodatku o bardzo wysoką stawkę, bo zwycięzca w dwumeczu awansuje do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Faworytem pierwszego meczu wydają się być gospodarze, którzy od momentu powrotu do gry po mundialu nie przegrali żadnego spotkania. Mało tego, nie zanotowali też żadnego remisu. Idą jak burza i wygrywają mecz za meczem, a w tabeli Bundesligi zajmują trzecie miejsce.
Sprawa tytułu Borussii na krajowym podwórku wciąż jest otwarta, ponieważ traci ona do prowadzącego Bayernu tylko trzy oczka. To może tylko napędzać ekipę Edina Terzicia do kolejnych sukcesów, również na europejskiej scenie.
Mimo braku wcześniejszych bezośrednich meczów obu zespołów, trzeba jednak odnieść się do historii. Signal Iduna Park pozostaje bardzo mocną bronią gospodarzy, którzy w Lidze Mistrzów przegrali na niej tylko cztery z ostatnich 21 meczów. Niestety sytuacja nie wygląda tak kolorowo dla niemieckiej drużyny akurat przeciwko angielskim ekipom. Wyspiarze odpowiadają bowiem za aż trzy z czterech takich porażek w ostatnich latach.
Tym razem poskromić Borussię postara się Chelsea. Aby to zrobić, będzie jednak musiała zaprezentować się dużo lepiej niż w poprzednich tygodniach. The Blues zajmują miejsce w samym środku stawki w Premier League i delikatnie mówiąc, jest to dla nich sporym rozczarowaniem.
Właściciele klubu sprowadzili w styczniowym okienku transferowym mnóstwo nowych, drogich i utalentowanych zawodników, ale póki co sytuacja w kadrze Grahama Pottera wygląda na jeden wielki plac budowy.
W ostatnim spotkaniu z West Hamem świetną asystą do Joao Felixa popisał się co prawda Enzo Fernandez, ale wciąż czekamy na rozkwit pozostałych świeżo sprowadzonych zawodników. Na ten moment wyjściowa jedenastka Chelsea jest kompletną zagadką, podobnie jak dyspozycja, jaką zaprezentują jej członkowie. Drużyna ma bowiem wahania formy, której nie potrafi ustabilizować. Wystarczy napisać, że zremisowała trzy ostatnie mecze w Premier League.