Brighton strzela gola w końcówce i eliminuje Liverpool z Pucharu Anglii
Co ciekawe, Brighton wygrało z Liverpoolem drugi raz w ciągu dwóch tygodni. Wcześnie zespół prowadzony przez Roberto De Zerbiego pokonał The Reds 3:0 w Premier League.
"Niewiarygodne zakończenie. Czasami musisz wygrać taki mecz. Nie byliśmy dzisiaj w najlepszej dyspozycji. W żadnym aspekcie. Ale daliśmy z siebie wszystko w meczu z czołową drużyną i wygraliśmy" - powiedział Dunk w rozmowie z ITV Sport.
"Czujemy, że możemy pokonać każdego w naszych najlepszych dniach i pokazaliśmy tutaj, że możemy pokonać ich także w tych gorszych dniach. W naszym składzie mamy wszystko, aby to kontynuować i miejmy nadzieję, że uda nam się przejść dalej w rozgrywkach".
Spotkanie lepiej zaczęło się dla Liverpoolu. W 30. minucie Harvey Elliot wyprowadził drużynę na prowadzenie po sprytnym podaniu od Mohameda Salaha.
Brighton wyrównało dziewięć minut później, kiedy Dunk przejął piłkę przed polem karnym, a uderzona przez niego piłka odbiła się jeszcze od Tariqa Lampteya i wpadła do bramki obok kompletnie zmylonego Alissona Beckera.
Elliott, który zdobył również bramkę w wygranym przez Liverpool meczu trzeciej rundy Pucharu Anglii, mógł doprowadzić do stanu 2:1 przed przerwą, kiedy to wykorzystał podanie od Cody'ego Gakpo. W tej sytuacji jednak Lamptey w ostatniej chwili popisał się znakomitą interwencją.
Kolejna szansa
Liverpool kolejną szansę miał po godzinie gry. Salah otrzymał świetne podanie od Jamesa Milnera, ale egipski napastnik zamiast strzału wybrał dośrodkowanie, a bramkarz Brighton Jason Steele z łatwością je zablokował.
W 71. minucie doskonałą okazję do zdobycia bramki zmarnował także Solly March z Brighton. Nie udało mu się pokonać golkipera i tym samym wykorzystać świetnego podania od Mitomy.
Jednak Japończyk wziął sprawy w swoje ręce, zdobywając wspaniałą bramkę po rzucie wolnym, kiedy popisał się świetną kontrolą nad piłką i celnym uderzeniem z półwoleja.
To był kolejny rozczarowujący wynik dla Liverpoolu, który zmagał się z kiepską formą wielu graczy oraz licznymi kontuzjami. Obecnie w Premier League drużyna zajmuje dopiero dziewiąte miejsce.
"Ten sezon w żadnym momencie nie był wystarczająco dobry. Na początku roku chcieliśmy zaliczyć dobry start, ale tak się nie stało. Byliśmy gorsi" - powiedział obrońca Liverpoolu Andy Robertson.
"W lidze nie byliśmy wystarczająco dobrzy i teraz odpadamy z obu pucharów" - dodał.
Tego samego dnia występujące w Championship Stoke City awansowało do piątej rundy po pokonaniu czwartoligowego Stevenage 3:1. Jacob Brown zdobył bramkę już w 3. minucie meczu, ale później strzelali już tylko gracze gospodarzy: Josh Laurent i Lewis Baker (z rzutu karnego).