Bulls wygrali z Pistons w meczu NBA rozegranym w Paryżu
Mimo że do Europy nie wybrały się czołowe ekipy ligi, to zarówno Bulls, jak i Pistons, mają sporo fanów na naszym kontynencie. Wszystko za sprawą rywalizacji obu drużyn w latach 90. i pojedynków Michaela Jordana z Isaiahem Thomasem. Fani szczelnie wypełnili więc halę Accor Arena, a towarzyszyło im wielu celebrytów.
Nie zabrakło byłych zawodników obu drużyn - pojawił się chociażby Ben Wallace, legend francuskiej koszykówki, takich jak Tony Parker i Joakim Noah oraz wielkich postaci dla całej ligi, ponieważ do Paryża wybrał się także Magic Johnson.
Gwiazdroska obsada pojawiła się także na trybunach, gdzie zasiadali m.in. kierowcy F1 - Charles Leclerc, Pierre Gasly i Esteban Ocon. Prawdziwą furorę zrobił też Victor Wembanyama, który na co dzień gra w Paryżu, a w tym roku prawdopodobnie zostanie wybrany z numerem pierwszym draftu.
Na parkiecie nie było emocji do samego końca, bo Bulls kontrolowali spotkanie i wygrywając każdą kwartę, pewnie zmierzali w kierunku zwycięstwa. Dobre zawody zagrali przede wszystkim Zach LaVine, który rzucił 30 punktów, oraz DeMar DeRozan - autor 26 punktów i 9 zbiórek. Na swoim kontynencie dobrze zaprezentował się też Nikola Vucevic, ponieważ center z Czarnogóry zaliczył double-double z 16 punktami i 15 zbiórkami.
Pistons należą z kolei do najgorszych drużyn w stawce i przewidywalnie po raz kolejny polegli. Liderem punktowym formalnych gospodarzy spotkania był inny Europejczyk, któremy ewidentnie wyjątkowo zależało na dobrym występie. Chorwacki skrzydłowy Bojan Bogdanovic rzucił 25 oczek. Słabo zaprezentował się z kolei jedyny Francuz na parkiecie - Killian Hayes zdobył tylko 4 punkty na skuteczności 2/13 celnych rzutów z gry.
NBA wybiera się do Europy raz do roku, jednak z powodu pandemii było to pierwsze takie spotkanie od dwóch lat. Oprócz tego liga regularnie odwiedza też Meksyk. Spotkanie Bulls - Pistons było jednak ostatnim "wyjazdowym" w tym sezonie. Do końca sezonu rywalizacja będzie się już toczyć tylko na amerykańskich parkietach.