Były piłkarz Barcelony, Dani Alves, w poniedziałek stanie przed sądem w procesie o gwałt
Głośny proces rozpocznie się o 10 rano w sądzie w stolicy Katalonii, gdzie były zawodnik FC Barcelony i Paris Saint-Germain przebywa w areszcie od czasu zatrzymania w styczniu 2023 roku. Młoda kobieta oskarża Alvesa o zgwałcenie jej w łazience pokoju VIP eleganckiego klubu nocnego Sutton w Barcelonie, nad ranem 31 grudnia 2022 roku.
Alves obstaje przy wersji, że dobrowolnie uprawiał seks ze swoją oskarżycielką. To jednak nie pierwsza wersja, ponieważ początkowo zaprzeczał publicznie, że w ogóle znał kobietę. Prokuratorzy zażądali, aby Alves odbył karę dziewięciu lat pozbawienia wolności i zapłacił swojej domniemanej ofierze 150 tys. euro odszkodowania.
Media
Ponieważ sąd odrzucił wniosek prokuratury o przeprowadzenie procesu za zamkniętymi drzwiami, media będą mogły śledzić proces z wyjątkiem sytuacji, gdy oskarżycielka Alvesa zajmie stanowisko. Jej tożsamość nie zostanie ujawniona i nie będzie musiała być "wizualnie konfrontowana z oskarżonym".
Według prokuratury, Alves dobrze znał układ klubu nocnego i był tam wspomnianej nocy z przyjacielem. W tym czasie przebywał na wakacjach w Barcelonie po grze dla Brazylii na mistrzostwach świata w Katarze.
Po zaoferowaniu młodej kobiecie i jej przyjacielowi szampana, Alves rzekomo zaprosił ją do wejścia do małego pokoju w klubie nocnym. Według jej zeznań, nie wiedziała, że to toaleta. Po wejściu do środka piłkarz wykazał się "brutalną postawą" wobec kobiety, którą zmusił do odbycia stosunku pomimo jej oporu, jak twierdzą prokuratorzy zgodnie z aktem oskarżenia.
"Ofiara kilkakrotnie prosiła go by ją puścił, mówiła, że chce odejść, ale oskarżony jej to uniemożliwił" - czytamy w akcie oskarżenia, opisując "sytuację strachu i przerażenia" młodej kobiety.
Czyste sumienie
Według prokuratury, kobieta, która otrzymała pomoc medyczną po opuszczeniu klubu nocnego, jest leczona z powodu "stresu pourazowego o dużej intensywności".
Alves powiedział w czerwcu barcelońskiemu dziennikowi La Vanguardia, że za pierwszym razem faktycznie skłamał na temat znajomości ze swoją oskarżycielką, ponieważ bał się, że jego żona opuści go, jeśli przyzna się, że współżył z inną kobietą.
"Mam czyste sumienie w związku z tym, co wydarzyło się tamtej nocy w łazience pokoju VIP klubu nocnego Sutton" - powiedział gazecie. "Co się stało, a co się nie stało? A to, co się nie wydarzyło, to fakt, że zmusiłem tę kobietę do zrobienia wszystkiego, co zrobiliśmy".
Bez ugody
Hiszpańskie sądy wielokrotnie odrzucały wnioski o zwolnienie Alvesa z aresztu do czasu procesu, argumentując, że istnieje ryzyko jego ucieczki do rodzinnej Brazylii, która generalnie nie dokonuje ekstradycji swoich obywateli. Były piłkarz dysponuje środkami finansowymi i dokumentami, które umożliwiłyby wyjazd.
Według hiszpańskiego prawa przyznanie się do winy pozostaje możliwe do czasu rozpoczęcia procesu, co oznacza, że Alves nadal może przyznać się do winy w zamian za łagodniejszy wyrok.
Prawnik prokuratora zaprzeczyła w listopadzie, że osiągnęła takie porozumienie, ale przyznała, że na prośbę zespołu prawnego zawodnika przeprowadzono "rozmowy" w sprawie ugody, które nie doprowadziły do porozumienia. Proces ma zakończyć się w środę.
42 tytuły
Po aresztowaniu Alves został zwolniony przez swój meksykański klub Pumas UNAM. W niezwykle udanej karierze piłkarskiej Alves zdobył 42 tytuły, w tym trzy trofea Ligi Mistrzów z Barceloną i dwa Copa Americas z Brazylią.
Na mistrzostwach świata w 2022 roku został najstarszym zawodnikiem reprezentującym Brazylię na najważniejszym turnieju piłkarskim.