Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Były siatkarz plażowy Mariusz Prudel: Paryż może być nasz

Mariusz Prudel wraz z Grzegorzem Fijałkiem byli pierwszą polską parą w siatkówce plażowej, która zagrała na igrzyskach olimpijskich
Mariusz Prudel wraz z Grzegorzem Fijałkiem byli pierwszą polską parą w siatkówce plażowej, która zagrała na igrzyskach olimpijskich PAP
"Trzymam kciuki za wszystkie polskie duety, bo myślę, że Paryż może być nasz" - powiedział PAP o szansach reprezentantów Polski w igrzyskach olimpijskich w 2024 roku były siatkarz plażowy Mariusz Prudel, który obecnie pracuje w Szkole Mistrzostwa Sportowego PZPS w Spale.

Polska Agencja Prasowa: Żaden z polskich duetów nie zdobył w tym roku medalu mistrzostw świata czy Europy. Jak ten sezon wyglądał z pana perspektywy?

Mariusz Prudel: Cały rok był pozytywny. Mieliśmy dużo dobrych występów. Szkoda trochę mistrzostw świata, wtedy nałożyły się na siebie kontuzje i problemy zdrowotne, niestety tam nam nie wyszo. W mistrzostwach Europy Michał Bryl i Bartosz Łosiak zajęli jednak czwarte miejsce, myślę, że to całkiem dobry rezultat. Wygrali też turnieje Beach Pro Tour rangi Challenge oraz Elite16 w Hamburgu. To dobry prognostyk, tym bardziej że to nowa para, cały czas się jeszcze docierają i rozwijają. Szczególnie jest to optymistyczne pod kątem igrzysk olimpijskich w Paryżu, które już za półtora roku. Czasu nie pozostało zbyt wiele, rytm jest trochę zaburzony, ale patrząc przez pryzmat tego roku, to mamy duże szanse na bardzo dobry wynik w Paryżu.

PAP: Z nowym partnerem grał też Piotr Kantor...

M.P.: Na pewno musimy jeszcze trochę poczekać z wnioskami. Piotrek Kantor i Maciek Rudol dopiero zaczynają, a ten drugi miał w tym sezonie problemy z kolanem. Teraz rehabilitacja idzie już w dobrym kierunku i myślę, że w najbliższym czasie wszystko wyjdzie na prostą. Gdy zdrowie wróci do normy, to oni również będą mogli cieszyć się dobrą grą.

PAP: Priorytetem dla tej pary w przyszłym roku będzie zgranie się i uzyskanie kwalifikacji olimpijskiej, a nie medale konkretnych imprez?

M.P.: Następny sezon rozpoczyna się już za miesiąc i punkty do rankingu kwalifikacyjnego do igrzysk trzeba będzie zbierać od początku. To będzie bardzo istotne. W przyszłym roku w październiku w Meksyku odbędą się mistrzostwa świata, to będzie dla wszystkich dobre przetarcie. Zobaczymy, jak się zaprezentują, zwłaszcza że od nowego roku do gry wchodzi nowa piłka.

PAP: Czy w parze Bryl - Łosiak można upatrywać największej nadziei na olimpijski medal w siatkówce plażowej?

M.P.: Nie lubię wyrokować, kto będzie najlepszy. Myślę, że oni mają ku temu wszelkie możliwości, mają wysokie aspiracje i będą chcieli udowodnić, że nieprzypadkowo mówi się o nich "najlepsza polska para". Trzymam za nich kciuki, podobnie jak za wszystkie pozostałe duety, bo myślę, że Paryż może być nasz.

PAP: Obecnie jest pan zastępcą dyrektora ds. siatkówki plażowej w niepublicznym liceum ogólnokształcącym SMS PZPS w Spale. Jak pan oceni potencjał młodych polskich siatkarzy plażowych? Na imprezach międzynarodowych jak na razie nie osiągają sukcesów...

M.P.: Mamy potencjał. Myślę, że nasza praca zaczyna przynosić efekty, patrząc na to długofalowo. Są cele krótkoterminowe, średnie i długie. W kontekście tych długoterminowych, jeśli chodzi o cały system szkolenia i naszą grę, to wszystko idzie w dobrym kierunku. Widać przebłyski bardzo dobrej gry i mamy nadzieję, że za niedługo pojawią się pierwsze sukcesy, na które wszyscy czekają. Sport pokazuje, że trzeba być cierpliwym i my sobie mówimy, że czasami ludziom tego brakuje. Życzę wszystkim dużo cierpliwości, bo ona kreuje tych najlepszych.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen