Celem organizatorów najbardziej zrównoważone ekologicznie igrzyska w historii
Największe kontrowersje związane z lokalizacją tegorocznych igrzysk we Francji był wybór Tahiti, wyspy należącej do archipelagu Polinezji Francuskiej, na miejsce rywalizacji surferów. Mieszkańcy oraz aktywiści klimatyczni sprzeciwiali się szczególnie budowie nowej wieży sędziowskiej w obawie o tamtejszą rafę koralową.
Według organizatorów był to wybór podyktowany nie tylko panującymi tam idealnymi warunkami do surfowania, jednymi z najlepszych na świecie, ale także ograniczeniem emisji dwutlenku węgla. Według oficjeli fakt, że niemożliwe jest dokładne oglądanie rywalizacji surferów z brzegu plaży, spowoduje, że niewielu kibiców zdecyduje się na tak odległą podróż, co zmniejszy emisję szkodliwego gazu do atmosfery. Dodatkowo – mniejsza liczba widzów oznacza mniejsze zapotrzebowanie na budowę trybun.
"Wykonaliśmy potrzebne obliczenia. Tahiti ma mniejszy wpływ na środowisko niż inne obszary miejskie" – zaznaczyła dyrektor ds. doskonałości środowiskowej igrzysk w Paryżu Georgina Grenon.
Celem organizatorów jest ograniczenie emisji szkodliwych gazów do 1,58 mln ton metrycznych ekwiwalentu dwutlenku węgla w czasie trwania igrzysk olimpijskich i paraolimpijskich. Według firmy konsultingowej ds. klimatu i zrównoważonego rozwoju Myclimate, to wciąż dużo zanieczyszczeń – porównywalnie z emisją wytwarzaną przez ok. 1,3 mln pasażerów latających w jedną stronę w klasie ekonomicznej z Nowego Jorku do Paryża.
Jest to jednak liczba znacznie mniejsza w porównaniu z poprzednimi olimpiadami. A organizatorzy twierdzą, że myślą nie tylko o przyszłości planety, ale także samych igrzysk.
Coraz mniej miast i krajów zgłasza się do goszczenia olimpijskich zmagań. W 2017 roku tylko Paryż i gospodarz kolejnej imprezy w 2028 roku Los Angeles pozostały w wyścigu o miano organizatora.
Dla przyszłości igrzysk kluczowe jest więc, by organizacja tak wielkiego wydarzenia wiązała się z jak najmniejszym marnotrawstwem. A także zawierała dyscypliny atrakcyjne dla młodych ludzi, jak np. jazda na deskorolce czy breaking.
Organizatorzy imprezy w Paryżu zdecydowali się na ograniczenie emisji gazów cieplarnianych w trzech obszarach: budowie, transporcie oraz przy działalności operacyjnej.
"Wygląda na to, że przyjmują bardzo przemyślane podejście. Próbują podjąć jakieś działania, co wskazywałoby, że są organizacje, które chcą wziąć na siebie taką odpowiedzialność" – powiedział o francuskich organizatorach Adam Braun z Clarasight, firmy tworzącej oprogramowanie do planowania emisji dwutlenku węgla dla firm.
Największą różnicę w porównaniu do poprzednich edycji igrzysk widać w budowie aren olimpijskich. Według organizatorów w 95 proc. wykorzystane zostały istniejące już obiekty lub powstały nowe, ale tymczasowe, które po zakończeniu igrzysk zostaną zdemontowane. Uznano, że tylko dwa całkowicie nowe miejsca są konieczne – wioska olimpijska, która później posłuży jako mieszkania i biura dla paryżan, a także centrum pływackie, również później wykorzystane dla lokalnej społeczności.
W tych dwóch wypadkach udało się jednak przeprowadzić budowę metodą ekologiczną – z wykorzystaniem drewna, cementu o niskiej zawartości węgla i materiałów odzyskanych. Te zabiegi pomogły zmniejszyć emisję o 30 proc. w porównaniu z tradycyjnymi metodami.
Ograniczenia w działaniach operacyjnych dotyczyły m.in. jedzenia. Osiągnięto to dzięki wykorzystaniu lokalnych produktów w 80 proc. i oferowaniu posiłków w 60 proc. roślinnych.
Nie wszyscy są jednak przekonani co do rzeczywistego wpływu takich decyzji na środowisko.
"Lokalnie uprawiana żywność i wspieranie miejscowych rolników to piękna rzecz. Nie jestem jednak do końca przekonana co do wpływu takich wielkich gestów" – powiedziała tenisistka Wiktoria Azarenka z Białorusi.
Energia elektryczna w 100 proc. ma pochodzić z odnawialnych źródeł, jak elektrownie słoneczne i wiatrowe.
Największym wyzwaniem pozostaje dla organizatorów kwestia transportu. Turystyczni specjaliści spodziewają się, że Paryż w trakcie olimpijskich i paraolimpijskich zmagań odwiedzi ok. 15,3 mln osób, w tym 1,9 mln spoza Francji. Co najmniej 850 tys. spośród tych ludzi ma przybyć lotami długodystansowymi.
W samym Paryżu do każdego obiektu da się jednak dotrzeć rowerem lub komunikacją miejską.
"Mówimy, że zrównoważony rozwój to sport zespołowy. Czy wszystko będzie idealne? Nie. Nie możemy tego zagwarantować. Nadal jednak bardzo, bardzo ciężko pracujemy, aby zajść tak daleko, jak to możliwe" – powiedziała Grenon.
Igrzyska olimpijskie w Paryżu rozpoczną się oficjalnie w piątek wieczorem i potrwają do 11 sierpnia. Zmagania paraolimpijczyków odbędą się w dniach 28 sierpnia - 8 września.