Celtics zmarnowali ogromną przewagę, Kings znów minimalnie lepsi od Clippers
Jeszcze niedawno Los Angeles Lakers pokonali Dallas Mavericks, mimo że w trakcie meczu przegrywali różnicą 27 punktów. Było to wówczas odrobienie największych strat w tym sezonie przez jakikolwiek zespół. Teraz ich wynik pobili Nets, którzy w dodatku dokonali tego w hali ubiegłorocznego finalisty ligi.
W trakcie drugiej kwarty Celtics prowadzili nawet 51:23, a mimo to już w trzeciej kwarcie to goście wyszli na prowadzenie. Ostatecznie wygrali aż dziesięcioma punktami przewagi. Do zwycięstwa poprowadził ich Mikal Bridges, zdobywając 38 oczek. W szeregach gospodarzy najlepiej zaprezentował się Jaylen Brown, który rzucił 35 punktów. "Pokonali nas w każdej możliwej kategorii, która podlega analizie" - mówił po meczu Joe Mazzulla, trener Celtów.
Swoją dramaturgię miało także starcie Kings z Clippers. To właśnie te dwie drużyny wzięły ostatnio udział w meczu, który okazał się drugim w historii NBA pod względem łącznej liczby punktów zdobytej przez oba zespoły. Wtedy w hali w Los Angeles to goście z Sacramento wygrali 176:175 po dwóch dogrywkach. Clippers chcieli więc wziąć rewanż, ale znów polegli jednym punktem.
Tym razem do wyłonienia zwycięzcy nie było jednak potrzeba dogrywki. Największy błąd w meczu zanotował Russell Westbrook, który rzucił 27 punktów i zaliczył 10 asyst. W jednym z ostatnich posiadań zespołu nie złapał on piłki, która odbiła się od jego rąk i wyszła na aut. Po chwili Kings mieli swoją akcję, w której Robert Covington popełnił faul na Domantasie Sabonisie. Litwin na kilka sekund przed końcem trafił dwa rzuty wolne i zapewnił swojej ekipie zwycięstwo.
Emocji nie brakowało także w pozostałych spotkaniach. New York Knicks pokonali na wyjeździe Miami Heat 122:120 po heroicznym rzucie w końcówce Juliusa Randle'a, dzięki czemu wydłużyli serię zwycięstw do ośmiu meczów.
Swój drugi mecz w barwach Phoenix Suns zagrał z kolei Kevin Durant. W ciągu 31 minut na parkiecie rzucił on 20 punktów, zebrał dziewięć piłek i rozdał sześć asyst, a jego drużyna pokonała na wyjeździe Chicago Bulls 125:104