Chelsea znów z piachem w trybach, Everton wywozi punkt
Po trzech wygranych z rzędu presja na Grahama Pottera trochę się zmniejszyła. Wszystko wskazuje na to, że Chelsea w końcu łapie wyczekiwany po gigantycznych inwestycjach rozpęd. Gospodarze w sobotę w Londynie zaczęli pełni wiary w swoje umiejętności, a Kovacić i Havertz szybko testowali Jordana Pickforda.
Pomimo kolosalnej przewagi pierwsza połowa skończyła się bez bramek. The Toffees natomiast nie zaoferowali praktycznie nic, ale biorąc pod uwagę, jak ciasno jest na dole tabeli, nawet punkt znacznie zwiększyłby ich nadzieje na przetrwanie.
Chelsea mogła stracić wiatr z żagli po tym, jak nie udało jej się trafić do siatki w okresie dominacji, ale nie było o tym mowy. Tuż po przerwie Pickford ponownie bronił strzał Havertza, a w ciągu siedmiu minut od wznowienia gry zwycięzcy Ligi Mistrzów 2020/21 wyszli na prowadzenie. Żywiołowy João Félix zdobył gola, na którego naprawdę zapracował, strzelając zza pola karnego w róg.
Zamiast jednak kontynuować i dążyć do podniesienia wyniku, Chelsea zdjęła nogę z gazu. Goście zawsze są groźni z dośrodkowań i to właśnie z rogu wyrównali, kiedy Abdoulaye Doucouré dołożył głowę do piłki posłanej przez Jamesa Tarkowskiego.
Na kwadrans przed końcem zawodnicy Pottera przywrócili swoją przewagę. Reece James, podczas jednego ze swoich licznych wypadów do przodu, został powalony w polu karnym przez Tarkowskiego, dzięki czemu sędzia Darren England miał łatwą decyzję o wskazaniu na wapno. W niedawnym zwycięstwie w LM nad Borussią Dortmund, Havertz potrzebował dwóch prób z 11 metrów, aby zdobyć bramkę. W tym przypadku wystarczyła jedna, ponieważ Niemiec puścił Pickforda w złą stronę na wagę 2:1.
Kiedy wydawało się, że Chelsea utrzyma się przy piłce i zgarnie trzy punkty, rezerwowy Ellis Simms zdobył ważną bramkę dla swojej drużyny, ośmieszając Kalidou Koulibaly'ego w drodze do bramki i pokonując Kepę Arrizabalagę. Dzięki temu Everton awansował o dwa punkty od strefy spadkowej, podczas gdy ich przeciwnicy stracili szansę na zbliżenie się do pierwszej szóstki.