Cracovia ogrywa kolejnego pretendenta w PHL, przełamanie Szarotek
Wtorkowy wieczór obfitował w transferowe emocje w piłce nożnej, ale w hokeju była to kolejna, już 42. seria pojedynków PHL. Ułożyła się ona świetnie dla Comarch Cracovii – liderzy zdołali pokonać GKS Tychy i umocnili się na prowadzeniu w tabeli.
Pauzująca w 41. kolejce Cracovia zaliczyła tym samym serię trzech zwycięstw z trzema najpoważniejszymi kandydatami – kolejno z Unią Oświęcim, GKS-em Katowice i wreszcie z GKS-em Tychy. O ile z katowiczanami wygrana przyszła w miarę sprawnie, o tyle z tyszanami mecz był wyrównany i prowadzony na dobrym poziomie. Podopieczni Rudolfa Rohacka dobrze rozpoczęli i po pierwszej tercji prowadzili 2:0. Goście z Górnego Śląska nie poddali się, atakowali, próbowali doprowadzić do remisu. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 3:2 bez konieczności rozgrywania dogrywki.
Katowicka Satelita była miejscem kolejnych górnośląskich derbów. Katowiczanie podejmowali JKH w twardym i niespecjalnie urodziwym pojedynku. Bramek było jak na lekarstwo, po godzinie na tablicy widniało niezmiennie 1:1 i konieczny okazał się dodatkowy czas. Bramka Dominika Pasia dla jastrzębian zepchnęła GieKSę jeszcze dalej od podium, na którym nie tak dawno wygodnie siedzieli.
Kolejny wyrównany, ale już znacznie bardziej dynamiczny mecz oglądali kibice w Oświęcimiu. Re-Plast Unia po pierwszej tercji prowadziła z STS-em Sanok 2:0 i wydawało się to komfortową przewagą, którą jednak w drugiej tercji została w pełni zniwelowana przez przyjezdnych. Dopiero w ostatniej odsłonie gospodarze nie zostawili złudzeń, dokładając trzy trafienia (w tym dwa Denyskina).
Najbardziej niespodziewanym wynikiem kolejki był jednak ten, który przed meczem w ciemno można było obstawiać w drugą stronę. Przecież, skoro nowotarżanie nie wygrali żadnego meczu od 29 kolejek (!), to nawet przyjazd przedostatniego Zagłębia Sosnowiec powinien być rozstrzygnięty na korzyść odwiedzających. I na to zapowiadało się po pierwszej tercji, w której Zagłębie przeważało (2:1). W drugiej jednak Nowy Targ w 10 minut strzelił trzy gole i remis 1:1 w trzeciej pozwolił pewnie wygrać.