Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Czerwień Upamecano pogrzebała Bayern w Mönchengladbach

Michał Karaś
Czerwień Upamecano pogrzebała Bayern w Mönchengladbach
Czerwień Upamecano pogrzebała Bayern w MönchengladbachAFP
Walczyli do końca, ale ostatecznie nie uniknęli drugiej porażki w sezonie. Borussia wygrała 3:2, mając przewagę jednego zawodnika przez ponad 80 minut. Jutro Bayern może stracić pozycję lidera.

Przed sobotnim starciem Borussii Mönchengladbach z Bayernem Monachium trudno było oczekiwać czegokolwiek innego niż wygranej Bayernu, niepokonanego od 13 kolejek Bundesligi. W końcu Gladbach zaczęło nowy rok fatalnie, z tylko jednym zwycięstwem.

Dodatkowym smaczkiem miał być powrót na Borussia Park Yanna Sommera, legendarnego tutaj bramkarza, który zaliczył dotąd 72 czyste konta w lidze. Choć Szwajcar przez lata był zawodnikiem Borussii, tym razem miejscowi straty gola życzyli mu z całego serca. A to życzenie spełniło się szybciej niż można było się spodziewać…

Już w 9. minucie nonszalanckim zagraniem Upamecano zapracował – w ocenie sędziego – na czerwoną kartkę i osłabił swój zespół. Chwilę później modelowe rozegranie rzutu wolnego dało gola Larsowi Stindlowi i Bayern przegrywał już po 12 minutach, mając przed sobą prawie cały mecz w osłabieniu.

Zawodnicy Borussii "poczuli krew" i parli po kolejną bramkę. Jej autorem powinien być ponownie Stindl, który w 23. minucie po szybkiej akcji posłał piłkę po złej stronie słupka – tego samego, od którego odbiła się przy pierwszym golu.

Szukający rozwiązania w trudnej sytuacji trener Julian Nagelsmann wyjątkowo wcześnie zdjął z boiska Thomasa Mullera, a w jego miejsce wprowadził Joao Cancelo. Zmiana okazała się trafiona i dała – mimo osłabienia – wrażenie równowagi między zespołami. Mało tego, Bawarczycy szybko zaczęli szukać okazji do wyrównania. Ta nadarzyła się w 35. minucie, gdy lewym skrzydłem popędził Alphonso Davies i idealnie dograł do Choupo-Motinga, a ten umieścił piłkę w siatce.

Oba zespoły mogły dołożyć jeszcze po jednym trafieniu przed przerwą, brakowało jednak precyzji. Tempo pozostawało dobre i zwiastowało ciekawą drugą połowę. Ta zaczęła się od szarpanych pięciu minut na korzyść przyjezdnych, po których Borussia zdołała wypracować przewagę i ponownie wyszła na prowadzenie. W 55. minucie Plea świetnie odegrał piłkę do wbiegającego Jonasa Hofmanna. Minutę później mogło być już 3:1, jednak Bensebaini huknął w poprzeczkę i piłka poszybowała w kierunku dachu.

Po stronie Gwiazdy Południa po godzinie gry nie było już nikogo z wyjściowej czwórki ofensywnej, a karty z przodu rozdawali Leroy Sane z Jamalem Musialą. Obaj mieli swoje szanse, bowiem Bayern wciąż dążył do zmiany wyniku, nawet zmuszony do częstego oddawania inicjatywy. Umiejętności indywidualne były po stronie Bawarczyków, a widmo utraty prowadzenia w lidze wydawało się dostatecznie mobilizujące.

Wysiłki kończyły się jednak niecelnie, co zaowocowało żółtą kartką dla sfrustrowanego trenera Nagelsmanna. Niedługo później jego frustracja musiała jeszcze wzrosnąć, gdy podręcznikowa akcja Hofmanna z Marcusem Thuramem pozwoliła Francuzowi strzelić trzecią bramkę.

Odrobienie dwóch bramek w ok. 10 minut było już poza zasięgiem, co nie oznaczało, że Bayern nie próbował. Zbyt zachowawcza gra Borussii i błąd w obronie pozwoliły Mathysowi Telowi strzelić gola na 2:3 w doliczonym czasie gry, przez co końcówka stała się prawdziwym thrillerem. Gospodarze nie tylko jednak dowieźli wynik, ale w ostatnich sekundach byli bliscy podwyższenia, gdyby piłki po minięciu wszystkich obrońców nie zgubił Florian Neuhaus...

Statystyki meczu Borussia-Bayern
Statystyki meczu Borussia-BayernOpta by Stats Perform
Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen