Czyste konto Newcastle – cieszy czy jednak rozczarowuje?
Trudno nazwać ten mecz inaczej niż rozczarowującym, a jednak punkt wywalczony na boisku Crystal Palace oznacza, że Newcastle United wraca na trzecie miejsce w Premier League, oczekując na wynik jutrzejszego hitu Arsenal-Manchester United. Na razie Sroki górują nad Czerwonymi Diabłami tylko bilansem bramkowym.
Ekipa Eddiego Howe’a zdominowała pierwszą połowę, zresztą przeważała w całym meczu. Dwukrotnie dobre szanse miał Joelinton. W drugiej odsłonie szło już toporniej, a o jakości meczu niech świadczy, że obie drużyny wymieniły łącznie minimalnie ponad 500 podań. Palace, którzy w drugiej połowie stracili swój talizman w postaci Wilfrieda Zahy, byli blisko przełamania bezbramkowego wyniku po strzale Jean-Philippe’a Matety. Na posterunku był jednak Nick Pope.
Koniec końców remis był raczej sprawiedliwym wynikiem, nawet jeśli bardziej dlatego, że żadna z drużyn nie zasłużyła na wygraną niż na porażkę. O ile jednak dla Palace trzymanie dystansu do strefy spadkowej to na razie kluczowy cel, o tyle Newcastle może później żałować niewywalczenia kompletu punktów w takim spotkaniu, jeśli liczy na miejsce w górnej czwórce.
Eddie Howe wydawał się jednak usatysfakcjonowany wynikiem. "Jestem dziś naprawdę zadowolony z drużyny. Mieliśmy momenty i okazje do strzelenia, ale ich nie wykorzystaliśmy. To frustrujące, ale też mieliśmy wysokie oczekiwania, a Palace dobrze broniło" – mówił trener Newcastle United.
Choć dorobek punktowy drużyny Howe’a jest naprawdę niezły, to Sroki w tym sezonie nie strzelają przesadnie często. To już szósty mecz z wynikiem 0:0. Biorąc pod uwagę lwią część posiadania po stronie przyjezdnych, wynik powinien bardziej cieszyć Crystal Palace, zwłaszcza że nie wygrali jeszcze żadnego meczu od początku 2023 roku.