Dahoud nie będzie reprezentował Syrii. "Profesjonalista potrzebuje odpowiednich warunków"
Dahoud dorastał w Niemczech i regularnie reprezentował naszych zachodnich sąsiadów w kategoriach młodzieżowych. Rozegrał jednak tylko dwa mecze w seniorskiej reprezentacji w 2020 r. Kolejne zaproszenia przeszły mu koło nosa i urodzony w syryjskiej Amoudzie zawodnik zdecydował się reprezentować swój kraj pochodzenia.
"Dorastałem w Niemczech, spędziłem tu całe życie i byłem dumny, że mogłem grać w młodzieżowych reprezentacjach i seniorskiej drużynie narodowej. Niemcy to mój dom. Ale Syria jest krajem pochodzenia mojej rodziny i ostatecznie moją ojczyzną. Nauczyłem się od mojej rodziny, jakim przywilejem jest życie w Niemczech i jak ważne jest, aby jednocześnie przynosić radość mieszkańcom Syrii" - powiedział kilka tygodni temu niemieckiej redakcji Sky Sports.
Podczas pierwszego zgrupowania i przed pierwszym meczem pomocnik Stuttgartu odłączył się jednak od drużyny, a jego dalsza gra w reprezentacji jest niepewna.
"Jako doświadczony profesjonalista wiem, że potrzebuję odpowiednich warunków, aby dać z siebie wszystko dla mojego kraju i drużyny na boisku. Najlepsza piłka nożna działa na określonych zasadach, które muszą być znane, szanowane i spełniane. Kiedy te zasady nie są przestrzegane, a druga strona odmawia dostarczenia tego, co obiecała, trzeba się wycofać. Dlatego postanowiłem nie sprawiać kłopotów i opuściłem drużynę" - napisał Dahoud w poście na Facebooku.
Syryjska Federacja Piłkarska potwierdziła to w swoim oświadczeniu. "Nie byliśmy w stanie spełnić żądań Dahouda. Żądania wysłane do nas przez jego agenta mogłyby wpłynąć na spójność drużyny narodowej".
Były zawodnik Brighton nie zdołał rozegrać ani jednego spotkania dla swojego ojczystego kraju. Jednak nawet bez niego Syryjczycy wyraźnie poradzili sobie z Birmą, którą we wtorek pokonali 7:0.