Derby Dolnego Śląska dla Zagłębia Lubin
Piłkarską wiosnę zawodnicy KGHM Zagłębia Lubin pod wodzą nowego trenera Waldemara Fornalika rozpoczęli od wyjazdowych Derbów Dolnego Śląska. Jako pierwsi już 2. minucie zagrozili Miedziowi. Na mocne uderzenie zza pola karnego zdecydował się Damjan Bohar, ale futbolówkę pewnie chwycił Leszczyński. Cztery minuty później z niebezpiecznym kontratakiem ruszyli wrocławianie, ale po złym przyjęciu piłki przez napastnika w finalnej fazie ataku, ta padła łupem czujnego Buricia.
Bardzo blisko szczęścia podopieczni Waldemara Fornalika byli w 13. minucie pojedynku. Wówczas znakomicie z rzutu rożnego dośrodkował Starzyński, piłka spadła na głowę Ławniczaka, który uderzył na bramkę, lecz świetną paradą na linii popisał się Leszczyński, który uchronił Wojskowych przed stratą gola.
Wraz z upływem czasu tempo spotkania nieco się uspokoiło, a w posiadaniu futbolówki dłużej byli gospodarze, jednak nie przekładało się to na dogodne sytuacje bramkowe. W 28. minucie czujność Buricia postanowił sprawdzić Leiva, ale golkiper nie miał problemów z obroną tego strzału. Pięć minut później po świetnie przeprowadzonej kontrze Miedziowi objęli prowadzenie. Damjan Bohar uciekł za plecy defensorom, przejął piłkę, zwolnił, zagrał wzdłuż szesnastki do Chodyny, a ten uderzeniem przy słupku otworzył wynik derbowego spotkania.
Jeszcze przed końcem pierwszej połowy dobrą okazję na podwyższenie wyniku miał aktywny dziś Bohar. Słoweniec otrzymał górne podanie od Starzyńskiego, zszedł do środka i uderzył, ale wysoko nad bramką. Był to również ostatni akcent pierwszej połowy.
Drugą część spotkania dobrze rozpoczęli gracze Śląska, którzy w 49. minucie znaleźli drogę do bramki. Po dłuższej analizie VAR sędzia Jakubik odgwizdał jednak spalonego, dzięki czemu lubinianie wciąż prowadzili 1:0. W 63. minucie na boisku w miejsce Damjana Bohara pojawił się Sasa Zivec, a po chwili nasz skrzydłowy wpisał się na listę strzelców, podwyższając tym samym prowadzenie KGHM Zagłębia Lubin.
Po strzeleniu drugiego gola Miedziowi kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń i nie pozwalali zawodnikom Śląska na stworzenie dogodnej sytuacji do strzelenia bramki kontaktowej. Niespełna kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry okazję na drugą bramkę miał Kacper Chodyna, ale w sytuacji oko w oko z bramkarzem, lepszy okazał się Leszczyński.
W 88. minucie po analizie VAR, arbiter przyznał rzut karny zespołowi Śląska Wrocław, a także pokazał Mateuszowi Bartolewskiemu czerwoną kartkę. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł kapitan Patrick Olsen, ale Jasmin Burić wyczuł zamiary Duńczyka i wybronił jego strzał. W samej końcówce wynik po znakomitej indywidualnej akcji ustalił Tomasz Pieńko. KGHM Zagłębie Lubin rozpoczęło więc rundę wiosenną od pewnego, derbowego zwycięstwa nad Śląskiem Wrocław.