Djokovic wygrywa turniej w Adelajdzie po trzygodzinnym pojedynku z Kordą
Djokovic poprzez uczestniczenie w turnieju w Adelajdzie przygotowuje się do rozpoczynającego się 16 stycznia Australian Open. W finale przyszło mu się pierwszy raz w karierze mierzyć z 22-letnim Kordą, który jest sklasyfikowany na 33. miejscu w rankingu ATP. Serb był więc zdecydowanym faworytem.
Został jednak przełamany już w pierwszym secie, przez co Amerykanin przy stanie 5:4 serwował na wygranie partii. Mimo prowadzenia 40:0 nie wykorzystał aż trzech piłek setowych i przegrał swoje podanie. W dwunastym gemie sam musiał bronić się przed przegraniem seta. Ostatecznie doszło do tie-breaku, który Korda wygrał po wcześniejszym niewykorzystaniu kolejnych trzech setboli. W ich trakcie jedną swoją piłkę na seta zmarnował także Djokovic.
Emocji nie zabrakło także w drugiej partii. Obaj zawodnicy ani razu nie przegrali swojego gema serwisowego i po raz kolejny spotkali się w tie-breaku. Zanim jednak do tego doszło, przy stanie 6:5 dla Kordy, Amerykanin miał piłkę meczową. Ostatecznie Serbowi udało się grać dalej, a w tie-breaku wypracował on sobie komfortową przewagę 6:1. Partię skończył przy trzeciej piłce setowej.
W ostatniej odsłonie po raz kolejny obaj zawodnicy popisywali się swoimi serwisami i nie pozwalali na przełamania. Gdy już do niego doszło, była to zarazem piłka meczowa. Korda nie wytrzymywał przy stanie 4:5 i własnym serwisie, a doświadczony Djokovic rozegrał ostatnie piłki w najlepszym możliwym stylu.
Zacięty mecz trwał aż trzy godziny i dziewięć minut, a gestykulacja Djokovicia jasno pokazywała, że wygrał on to spotkanie przede wszystkim głową, czyli zachowywaną koncentracją. Był to jego 92. triumf turniejowy, przez co wyrównał rekord Rafaela Nadala. Popularny "Nole" jest teraz na czwartym miejscu w historii pod tym względem.