Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Dreszczowiec w Gdańsku daje ćwierćfinał Legii

Dreszczowiec w Gdańsku daje ćwierćfinał Legii
Dreszczowiec w Gdańsku daje ćwierćfinał LegiiM. Kostrzewa, Legia Warszawa
Tuż przed końcem dogrywki Legia zdołała wyrównać na 2:2. W karnych presja wyraźnie pokonała gospodarzy, którzy trafili tylko dwukrotnie. Do ćwierćfinału przechodzi więc ekipa z Warszawy.

Lechia i Legia spotkały się we wtorek, 9 listopada, po raz drugi w ciągu zaledwie czterech dni. Po porażce w Warszawie drużyna z Trójmiasta chciała rewanżu. Legia z kolei pod wodzą Kosty Runjaicia nabrała rozpędu i nie daje się ograć. To samo chciała pokazać na Polsat Plus Arenie, nawet jeśli zapełnionej tylko w jednej czwartej. Nic zresztą dziwnego – mecz w tygodniu, a i Lechia w tym sezonie nie rozpieszcza sukcesami.

Lechia - Legia | wyjściowe składy
Lechia - Legia | wyjściowe składyFlashscore

Od zmiany trenera we wrześniu Biało-Zieloni jednak poprawili swoje wyniki. Gra wciąż nie jest widowiskowa, co potwierdziła zresztą pierwsza połowa. Obie drużyny długo się badały zanim nastąpiło przełamanie. Dokonał go bardzo widoczny w ostatnich meczach Turek Ilkay Durmus. Gdy tylko piłka przykleiła mu się do stopy podczas wychodzenia z kontrą w 42. minucie, ani myślał oddać ją komuś innemu. Zszedł z prawej na lewą stronę, mijając dwóch obrońców, i kropnął z dystansu po ziemi. Strzał nie był mocny, ale rykoszet od nogi obrońcy wepchnął futbolówkę idealnie przy słupku.

I jak niewiele działo się do 42. minuty, tak strzał na 1:0 otworzył worek z akcjami. Jeszcze przed przerwą Lechia mogła podwyższyć, ale Miszta czujnie sparował strzał nad poprzeczkę. Później to Legia dwukrotnie była blisko gola, a raz Paixao musiał wybijać piłkę z linii bramkowej. Gol nie byłby pewnie uznany (odgwizdany faul Rosołka), niemniej refleks Portugalczyka godny podziwu.

Po zmianie stron Legia lepiej powróciła do meczu, a tylko dzięki Dusanovi Kuciakowi do 50. minuty gospodarze nie stracili gola. Na niewiele się to zdało, ponieważ po jego pięknej obronie sędzia dopatrzył się faulu w polu karnym. Karnego Josue z 52. minuty Kuciak nie dał już rady wyciągnąć.

Obie strony później próbowały zadać sobie nawzajem decydujący cios, ale do upływu 90. minuty się to nie udało. Dogrywkę doskonale zaczęli gospodarze. W 93. minucie Kubicki dostrzegł wychodzącego Łukasza Zwolińskiego, a ten bez problemu wcisnął piłkę pod ręką Miszty.

Gdyby Lechii udało się zachować koncentrację do końca, mogłaby świętować awans. Ale po całym meczu ciężkiej obrony gdańskiej bramki Dusan Kuciak pod koniec dogrywki popełnił niezrozumiały błąd. Wyszedł, pozwalając przelobować się Rose’owi. Mauretańczyk nawet nie patrzył w kierunku bramki.

Taki cios na koniec dogrywki dał przewagę psychologiczną Legii przed karnymi, a na domiar złego Miszta doskonale wyczuł otwierający strzał Lechii i już po pierwszej serii było 1:0 dla Wojskowych. Durmusa też Miszta odczytał, ale ten pewnie wsadził piłkę do siatki. Ciśnienia nie wytrzymał Kubicki, który nie trafił w bramkę. Po tym nie pomogło już pudło Kramera po stronie Legii, dwie stracone okazje gospodarzy pozwoliły Josue zakończyć mecz trafieniem na 4:2.

Lechia - Legia | strzelcy bramek
Lechia - Legia | strzelcy bramekFlashscore
Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen