Druga z rzędu porażka San Antonio Spurs. Przeciętny mecz Sochana
San Antonio Spurs ponownie musieli uznać wyższość rywala. Po blamażu, który miał miejsce w starciu z Toronto Raptors (100:143), przyszła pora na porażkę z Los Angeles Clippers. Mecz z Lob City był jednak bardziej wyrównany, chociaż po początku się nie zapowiadał.
Mecz lepiej zaczęli gracze San Antonio, którzy prowadzili 7:2, ale od tamtego momentu nastąpił kryzys w ich grze. Los Angeles zaczęli seryjnie zdobywać punkty i wyszli na wynik 25:8. Końcówka kwarty należała jednak ponownie do The Coyote, którym udało się zmniejszyć straty i na koniec partii było 18:28.
Druga kwarta to dominacja San Antonio, którzy od połowy tej kwarty nie dawali dojść do głosu swoim rywalom. Świetnie w rzutach za trzy punkty radził sobie, wracający po kontuzji kolana Devin Vassell. Mimo że w całym spotkaniu zagrał zaledwie 25 minut, to zdobył w tym czasie 29 punktów, trafił cztery z pięciu rzutów za trzy oczka.
San Antonio na przerwę schodziło, prowadząc 58:54.
Trzecia odsłona zaczęła się znakomicie, a w pewnym momencie podopieczni Gregg’a Popovich’a prowadzili nawet 71:61. Końcówka partii była bardzo wyrównana, ale Los Angeles udało się zniwelować straty do czterech punktów.
Decydujące starcie stało praktycznie pod dyktando Clippers. Wygrali tę odsłonę pewnie 31:20, a całe spotkanie 113:106. W tabeli oba zespoły znajdują się obok siebie i po dziewięciu kolejkach mają na koncie pięć zwycięstw i cztery porażki.
Jeremy Sochan po chorobie wraca do regularnej gry w San Antonio Spurs. Polak minionej nocy spędził na parkiecie 22 minuty. Zdobył w tym czasie sześć punktów. Jeremy cztery razy próbował rzucać za trzy punkty, ale ani razu nie udało mu się trafić do kosza. Miał jednak spektakularny moment, kiedy wygrał walkę w powietrzu i zdobył punkty do swojego zespołu.