Dwie bramki Nuneza odsyłają Southampton z Anfield bez punktów
Chcąc uspokoić pogłoski o rzekomym kryzysie, zawodnicy The Reds ruszyli do ataku od pierwszych minut i wysiłki zaowocowały prowadzeniem już w 6. minucie, po golu Roberto Firmino. Brazylijski ofensor świetnie uderzył główkę po równie dobrym zagraniu w pole karne Andrew Robertsona.
Zawodnicy Southampton nie zamierzali jednak pozostać dłużni i w podobnym stylu odpowiedzieli. Che Adams odebrał rzut wolny Jamesa Ward-Prowse'a i w 9. minucie wyrównał stan meczu. Obie strony dalej walczyły o prowadzenie – Liverpool naciskał, a Southampton liczyło na powodzenie z kontry.
To gospodarze okazali się skuteczniejsi, gdy młody Harvey Elliot idealnie znalazł Darwina Nuneza, a ten delikatnie strącił piłkę do bramki w 21. minucie. Urugwajczyk jeszcze przed przerwą zgarnął drugą bramkę po doskonałym dośrodkowaniu od Robertsona.
I choć mieli zdecydowaną przewagę, gospodarze zaczęli drugą połowę jakby musieli jeszcze coś udowodnić. Próbowali dalej strzelać na bramkę Southampton i dopiero po godzinie gry zwolnili rytm.
Zmiany dokonane po 60. minucie dodały animuszu przyjezdnym, a zwłaszcza Samuel Edozie sprawił, że Alisson musiał się trochę napocić między słupkami gospodarzy. Lepiej skonsolidowana obrona Southampton nie dała w ostatnich 20 minutach wielu okazji Liverpoolowi, ale przyjezdnym brakowało ognia z przodu, by odmienić losy meczu. Alisson za każdym razem pozbawiał Świętych złudzeń.