Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Filip Ostrowski, utalentowany polski biegacz: Czułem, że to będzie mój sezon

Filip Ostrowski: Czułem, że to będzie mój sezon
Filip Ostrowski: Czułem, że to będzie mój sezonPAP
"Czułem, że to będzie mój sezon. W kwietniu powiedziałem trenerowi, że będę biegał 3.36 na 1500 m. Tak też uczyniłem" - powiedział PAP średniodystansowiec Filip Ostrowski.

Obecny rok jest najlepszy w karierze młodego biegacza. 6 czerwca podczas Memoriału Szewińskiej w Bydgoszczy ustanowił rekord życiowy na 1500 m – 3.36,03. 22-latek jest zawodnikiem RKS Łodź – klubu, którego wychowankami są inni utytułowani średniodystansowcy.

"Adam Kszczot, Artur Kuciapski i Mateusz Borkowski są moimi autorytetami. Zawsze chciałem być sobą, ale robić to, co oni, czyli biegać na mityngach, które są transmitowane w telewizji, reprezentować Polskę na wielkich imprezach i bić rekordy" – zdradził lekkoatleta.

Kszczot i Kuciapski zakończyli już sportowe kariery, ale 26-letni Borkowski wciąż reprezentuje Polskę na arenie międzynarodowej. Obecnym trenerem Ostrowskiego jest Stanisław Jaszczak, który w przeszłości prowadził tych zawodników.

"Z podziwem oglądałem ich w telewizji. To było coś wielkiego i cieszę się, że mogę teraz też tak funkcjonować" – przyznał Ostrowski.

Pod koniec czerwca na Stadionie Śląskim w Chorzowie reprezentował Polskę w Drużynowych Mistrzostwach Europy. Zajął siódme miejsce na 1500 m, uzyskując drugi czas w karierze – 3.38,80.

"Mam stamtąd bardzo dobre wspomnienia. To była moja pierwsza tak duża impreza. Myślę, że stanąłem na wysokości zadania, choć zawsze mogło być trochę lepiej. Pierwsze 500 m było bardzo wolne, natomiast ostatnie 1000 m przebiegliśmy w 2.18, a 800 m w 1.47. To był bardzo szybki bieg. Panowała tam świetna atmosfera. Dla mnie to było coś wielkiego, pierwszy taki seniorski występ" – podkreślił.

W lipcu Ostrowski został mistrzem Polski w biegu na 1500 m oraz zdobył srebro na 800 m. "To był bardzo udany start" – ocenił.

Dobry występ w Gorzowie Wlkp. sprawił, że znalazł się w kadrze Polski na sierpniowe MŚ w Budapeszcie, gdzie awansował do półfinału biegu na 800 m i poprawił rekord życiowy na 1.45,30.

"Jestem bardzo zadowolony z tego występu, choć pozostał niedosyt, gdyż sądzę, że gdybym mądrzej to rozegrał, to udałoby mi się złamać 1.45 i uzyskać minimum na przyszłoroczne ME w Rzymie. Bardzo +dziko+ tam pobiegłem, większość dystansu po drugim torze, a mogłem na spokojnie przeczekać z tyłu i zaatakować w końcówce. Jeszcze jednak brakuje mi trochę doświadczenia. Miałem zbyt gorącą głowę" – zauważył.

Ostrowski zakończył sezon letni 3 września w Olsztynie, gdzie przebiegł 600 m w 1.17,34, ustanawiając swój czwarty w tym roku rekord życiowy.

"Biegam 800 m, więc muszę być dość szybki, ale raczej nie nadaję się na krótkie dystanse. Jestem zawodnikiem wytrzymałościowym, choć mam mocny finisz. Jednak pełnych prędkości chyba nigdy nie osiągnę. Było to fajne doświadczenie na koniec sezonu. Nie mieliśmy tam jednak +zająca+ i początek był bardzo wolny. To nie był bieg na czas, lecz na miejsce. Myślę, że miałem lepszy międzyczas na 600 m, gdy biłem rekord życiowy na 800 m" – oznajmił.

1 października Ostrowski uczestniczył w MŚ w biegach ulicznych w Rydze. Przebiegł 1 milę (1609 m) w 4.19,49 i zajął 31. miejsce.

"Biegi uliczne to zupełnie coś innego. Było ciężko. Myśleliśmy, że po długim sezonie samo podtrzymanie biegowe wystarczy, ale niestety trochę się pomyliliśmy i prawdopodobnie nie byłem już w odpowiedniej formie startowej. Jak na mnie, pobiegłem tę milę dość słabo. Bardzo mnie +ścięło+. To nie był mój dzień" – przyznał lekkoatleta.

W Rydze Amerykanin Hobbs Kessler czasem 3.56,13 pobił uliczny rekord świata na 1 milę.

"Zawodnicy od początku ruszyli bardzo mocno i utrzymali wysokie tempo do samego końca. Było widać, że to szaleństwo. Na ulicy jest inaczej niż na bieżni. Tam leci się po prostu na maksa" – wspomniał Ostrowski.

Pierwszym klubem biegacza było Rodło Kwidzyn, gdzie w wieku 13 lat zaczął trenować pod okiem Wojciecha Margulewicza.

"Moi rodzice zawsze interesowali się sportem. Wcześniej uprawiałem różne aktywności. Mój tata również biegał w Rodle Kwidzyn u trenera Margulewicza, więc moi rodzice dobrze go znają. Pewnego dnia tata przyprowadził mnie do klubu i powiedział, że pokaże mi fajny sposób na życie, choć nie będzie lekko i rzeczywiście miał rację. Potem przez wiele lat pracowałem z tym szkoleniowcem, podobnie jak mój tata" – przypomniał.

W Kwidzynie często odbywają się mistrzostwa Polski w biegach przełajowych. Ostrowski również uczestniczył w tych zawodach.

"To był mój ostatni start w barwach Rodła i zająłem wtedy drugie miejsce na 3000 m w kategorii juniorów" – dodał.

Reprezentant Polski w 2021 roku przeprowadził się do Łodzi i przeszedł do RKS.

"Pochodzę z Kwidzyna, a RKS reprezentuję od trzech sezonów. Jestem wypożyczonym zawodnikiem na okres studiów. Obecnie studiuję fizjoterapię na Społecznej Akademii Nauk" – przekazał.

W Łodzi obok hali RKS w 2022 roku powstał nowy stadion lekkoatletyczny.

"Bardzo ułatwia nam to treningi. Często wyjeżdżamy na obozy, ale jak byliśmy w Łodzi, to musieliśmy dojeżdżać na stadion AZS, który jest dosyć daleko. Od kiedy RKS ma własny obiekt, to jest dużo wygodniej, bo mamy halę i stadion w jednym miejscu. W Kwidzynie nigdy nie miałem stadionu z bieżnią, tylko nawierzchnią żużlową. Natomiast w Łodzi naprawdę mam bardzo dobre warunki" – powiedział Ostrowski.

Jesień jest dla lekkoatletów czasem przerwy od startów i okresem przygotowań do zawodów halowych, które odbywają się od stycznia do marca.

"Za dwa tygodnie jadę na pierwszy obóz w Jakuszycach. Potem wybieram się do Monte Gordo w Portugalii. Przed startami w hali będę miał trzy zgrupowania" – zakończył Ostrowski.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen