11Hacks przed meczem Francja - Polska: Griezmann najcenniejszym zawodnikiem turnieju?
Jego aktywność w okolicach pola karnego rywali nieznacznie tylko ustępuje dwójce wspomnianych kolegów. Średnio strzela dwukrotnie w każdym meczu, zaliczył już 10 podań prowadzących do strzału, a pod względem spodziewanych goli i asyst jest wśród najlepszych w turnieju.
Jak dotąd, uwagę przyciąga głównie z uwagi na swoją kreatywność. Tworzy okazje strzeleckie nie tylko z gry, ale jako egzekutor stałych fragmentów. Dzięki temu ma średnio 80 proc. prawdopodobieństwa asysty wg wskaźnika xA (spodziewanych asyst).
Jego umiejętności techniczne widać w modelu matematycznym, który ocenia wkład zawodnika w ofensywę na podstawie jego kontaktów z piłką. To uwzględnia podania, rajdy i dryblingi. W tym właśnie modelu Antoine Griezmann jest jak dotąd najlepszym zawodnikiem w całym turnieju.
Można stwierdzić, że żaden inny zawodnik nie oferuje tak dużego wkładu w ofensywę, nawet Lionel Messi. Griezmann ma za sobą sporą grupę pościgową pod tym względem, poczynając od argentyńskiej ikony, przez Mbappé i Dembélé, po Di Maríę and Musialę. Ten ostatni już nie poprawi swojego wyniku po eliminacji Niemiec, ale na wzmiankę zapracował.
Griezmannowi prawie udało się ostatnio do asysty dołożyć gola. Umieścił przecież piłkę w siatce pod koniec meczu z Tunezją, ale po weryfikacji wynik został zmieniony. Wydarzenie było o tyle kontrowersyjne, że rezultat zmienił się już po końcowym gwizdku, co spowodowało protest francuskiego obozu.
Co więcej, Griezmann nie tylko kreuje z przodu, ale jest też wyjątkowo wydajny w obronie. Jego siła w pojedynkach, pressingu i przejęciach jest nie do pominięcia. Średnio w meczu angażuje się w walkę z poszczególnymi rywalami ponad trzykrotnie i utrzymuje skuteczność na poziomie… 100 procent! Nawet próbując obić piłkę o rywala zachował skuteczność w każdym przypadku dotąd. I pomimo zaangażowania w defensywę, nie popełnił żadnego faulu.
Według wszystkich modeli Francja, do spółki z Argentyną i Brazylią, jest największym faworytem do awansu do ćwierćfinałów. Polska do fazy pucharowej dostała się dzięki sporej dawce szczęścia i nie zachwyciła w żadnym meczu grupowym.
Przeciwko silnym drużynom Polacy zaczynają zwykle bardzo defensywnie i prawie bez planu działania w ostatniej tercji boiska. Tam polegają głównie na atutach Roberta Lewandowskiego, co w takim turnieju jest niewystarczające.
Bardzo dobrze było to widać przeciwko Argentynie. W sumie Polska miała cztery podejścia do strzału – dwa zablokowane i dwa niecelne, nawet nieuznane w statystykach. Argentyńczycy z kolei powinni byli strzelić trzy gole według modeli matematycznych, ale Wojciech Szczęsny wybronił karnego Messiego.
Te same modele dawały Polsce 1 proc. szans na zwycięstwo. Dlatego spodziewamy się francuskiej dominacji, za którą powinien ponownie odpowiadać Griezmann, nieoczekiwany lider Francji w tym turnieju.