Constract Lubawa wyrównuje stan rywalizacji w finale walki o mistrzostwo Polski w futsalu
Constract Lubawa przybywał do hali rywali z celem minimum jednego zwycięstwa, żeby rywalizacja wróciła jeszcze na ich parkiet. Zmagania toczą się do trzech wygranych meczów, a po pierwszym w Lubawie (triumf Rekordu w karnych), przyszedł czas na dwa pojedynki w Bielsko-Białej.
Rekord potrzebował dwóch zwycięstw, żeby świętować mistrzostwo przed własną publicznością, ale już wiemy, że do tego nie dojdzie, ponieważ Konstruktorzy byli zdecydowanie lepsi w drugim meczu, wyrównali stan rywalizacji i zagwarantowali sobie decydujące mecze przed własną publicznością.
Mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla gości, bo już na początku do siatki trafił Kacper Sendlewski. Rekord dość szybko wyrównał za sprawą Artura Popławskiego. Tuż przed przerwą Constract wrócił na prowadzenie, a gola strzelił Mateusz Mrowiec.
Obrońcy tytułu w piątej minucie drugiej połowy podwyższyli prowadzenie, a tym razem trafił Pedro Silva. Radość nie trwała długo, bo już za moment było 2:3, a nadzieje miejscowym kibicom przywrócił Matheus.
Kolejne minuty były bardzo emocjonujące, ale końcówka należała do gości z Lubawy. Gracze Rekordu grali z tzw. lotnym bramkarzem i zostali za to ukarani. Na dwie minuty przed końcem gola spod własnej bramki strzelił bramkarz gości – Victor Lopez, a w samej końcówce wynik meczu ustalił Tomasz Kriezel. On oddał uderzenie głową z własnej połowy, co dało triumf 5:2.
Trzeci mecz rywalizacji o mistrzostwo Polski zostanie rozegrany już w poniedziałek (27.05) o godzinie 18. Decydujące mecze odbędą się w najbliższy weekend w Lubawie.