Getafe pokonuje Valencię i odbija się od dna tabeli

Obie drużyny to uznane marki LaLiga i jednocześnie zespoły, które znajdują się w strefie spadkowej. Dlatego ten mecz miał dla nich ogromne znaczenie. Używając popularnego określenia, można śmiało stwierdzić, że było to spotkanie o "sześć punktów", bowiem Getafe i Valencię przed pierwszym gwizdkiem dzieliło jedynie jedno "oczko".

Po chwilowej przewadze gospodarzy inicjatywę przejęli rywale. Efektem ich dynamicznych ataków była doskonała sytuacja Samuela Lino. Pomocnik otrzymał idealne podanie w pole karne, dzięki czemu stanął "oko w oko" z bramkarzem, ale David Soria popisał się genialną interwencją. Inna sprawa, że pomocnik powinien uderzyć zdecydowanie lepiej.

Po 20. minucie spotkania tempo gry mocno spadło, piłkarze skupili się na defensywie i walce w środku pola. W ekipie Getafe aktywnością wykazywał się przede wszystkim Munir El Haddadi, jednak niewiele z tego wynikało. Zawodnik miał spore problemy z precyzją podań i samych strzałów.

W 35. minucie kolejną świetną okazję miał Lino, ale ponownie fatalnie przestrzelił. Dobrą szansę zmarnował również El Haddadi, którego uderzenie zostało zablokowane przed obrońcę. W tej sytuacji doskonałym podaniem popisał się Enes Unal. Po rzucie rożnym strzelał jeszcze Domingos Duarte, ale piłka przeleciała tuż obok słupka.

Nieskuteczne Nietoperze, błysk Mayorala

Druga odsłona rywalizacji rozpoczęła się od dogodnej okazji Justina Kluiverta. Holender dopadł do dobrze zagranej futbolówki, ale Soria wyczuł jego intencje i obronił uderzenie.

W kolejnej fazie spotkania to gracze Valencii byli stroną przeważającą i częściej gościli pod polem karnym przeciwnika. Nie potrafili jednak tego udokumentować, choć trzeba przyznać, że często byli powstrzymywani przez piłkarzy Getafe w nieprzepisowy sposób. Sędzia do tego momentu pokazał gospodarzom aż pięć żółtych kartek.

Jak jednak wiadomo, niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. W 82. minucie, po jednej z nielicznych akcji podopieczni Quique Sancheza Floresa wykonywali rzut rożny. W polu karnym najlepiej odnalazł się Borja Mayoral, który z bliska umieścił piłkę w siatce i dał prowadzenie swojej drużynie.

Goście szukali jeszcze swoich szans, ale nie potrafili przebić się przez dobrze zorganizowaną defensywę rywali. Dlatego ostatecznie to Getafe sięgnęło po trzy punkty i choć na chwilę wydostało się ze strefy spadkowej LaLiga, awansując na 16. miejsce w tabeli.