Europa ma 7 punktów przewagi nad USA po porannych foursomes w Pucharze Rydera
Dopiero w 11. meczu 44. edycji Ryder Cup Stany Zjednoczone odniosły pierwsze zwycięstwo tego weekendu. Max Homa, bez wątpienia jeden z niewielu najlepszych reprezentantów swojej drużyny, podpisał zwycięski chip na 16. polu. W parze z Brianem Harmanem, numer 7 na świecie zagrał znakomity pojedynek foursome przeciwko parze Sepp Straka/Shane Lowry. Remisując po pierwszej rundzie, wygrali pierwsze trzy dołki rundy.
Poranek rozpoczął się jednak meczem, który już przeszedł do historii golfa. Viktor Hovland i Ludvig Aberg rozgromili Scottiego Schefflera i Brooksa Koepkę, nikogo innego jak światową jedynkę i ostatniego zwycięzcę USPGA. Skandynawska para wygrała... 9 z 11 rozegranych dołków. Między jedną drużyną w stanie lewitacji a drugą w piwnicy różnica była wymowna, nawet w przypadku Aberga, który jest profesjonalistą dopiero od trzech miesięcy i nie grał jeszcze na turnieju rangi Major. Stary rekord wynosił 7&6. Scheffler zalał się łzami po zwycięstwie.
Rory McIlroy i Tommy Fleetwood zapewnili punkt dla Europejczyków. Po trzech dołkach na koniec pierwszej rundy Justin Thomas i Jordan Spieth odzyskali formę. Jednak pomimo wygrania czterech dołków, do zwycięstwa w rywalizacji to nie wystarczyło. Mistrzowski putt "Wee-Maca" przypieczętował zwycięstwo na 17. dołku.
Jon Rahm i Tyrell Hatton świetnie rozpoczęli mecz przeciwko Patrickowi Cantlayowi - po raz kolejny znakomitemu - oraz Xanderowi Schauffele. Anglik bardzo dobrze puttował i dołożył 3up po ośmiu dołkach, podczas gdy Hiszpan zabłysnął swoim chip-inem. Od 12. do 14. dołka Amerykanie odrobili straty, co sugerowało drugą wygraną i remis w porannej sesji. Niestety, na 16. polu Hatton wykonał return putt, podczas gdy Schauffele posłał piłkę flirtującą z dołkiem. Na 17, Rahm był bliski hole-in-one. Zmuszony do uderzenia putta powrotnego, aby mieć jakąkolwiek nadzieję na zdobycie połówki punktu, Schauffele ponownie chybił celu.