Haaland wyrównał rekord Messiego o pół godziny szybciej
Strzelanie zaczął po 20 minutach meczu, a gdy tylko rywale wznowili grę na środku boiska, stracili piłkę i Erling Haaland miał już dwa gole. Na przerwę zszedł z klasycznym hat-trickiem po wciśnięciu piłki z linii środkowej do bramki. A po wznowieniu gry atakował dalej, notując kolejne gole w 54. i 57. minucie.
Norweg był bezlitosny w tercji ofensywnej, nawet jeśli szczęścia we wtorkowym meczu Ligi Mistrzów mu nie brakowało. Raz dobijał piłkę do poprzeczce De Bruyne, raz po słupku Rubena Diasa, a raz futbolówkę wypluł mu wprost pod nogi Blaswich. Ale to nie odbiera Norwegowi ani trochę z historycznego wyczynu, jakim jest strzelenie pięciu bramek w jednym meczu.
Jak Messi, ale dużo szybciej
Odkąd Liga Mistrzów funkcjonuje w obecnym formacie i pod aktualną marką (ostatnie trzy dekady), tylko dwóch zawodników zdołało w jednym meczu pięciokrotnie trafić do bramki.
Pierwszym był Lionel Messi w marcu 2012, gdy zaliczył pięć goli przeciwko Bayerowi Leverkusen (7:1). Dwa lata później w barwach Szachtara Donieck dorównał mu Brazylijczyk Luiz Adriano w białoruskim Borysowie (7:0), a teraz z duetu zrobił się tercet po piątce Haalanda.
Norweg jest jednak najszybszym z trójki wybitnych zawodników. Nie chodzi tylko o dokonanie wyczynu w wieku niecałych 23 lat, ale o strzelenie pięciu goli w 57 minut. Luiz Adriano potrzebował na to 82 minut, a Messi – 84. Detale? Jasne, a jednak świadczące o klasie zawodnika.
Nie jedyne wtorkowe osiągnięcie Haalanda
Po rewanżowym meczu z RB Lipsk norweski napastnik ma już 33 gole zdobyte w 25 meczach LM. Takiego dorobku w tak niewielu występach nie miał nikt przed nim. Jest też najmłodszym zawodnikiem (22 lata i 236 dni), który przekroczył granicę 33 goli w Lidze Mistrzów.
Mało? Przed meczem z Lipskiem miał pięć goli w obecnej edycji (na równi z Robertem Lewandowskim), teraz jest samodzielnym liderem w tabeli strzelców sezonu 2022/23. A jego drużyna zagra w kolejnej rundzie, w odróżnieniu od kilku kolejnych nazwisk na liście.