Golden Knights coraz bliżej swojego pierwszego Pucharu Stanleya
Pod kątem statystycznym sprawa jest już niemal przesądzona, ponieważ od bardzo dawna jeden zespół aż tak nie dominował nad drugim w kluczowym starciu w playoffs. Wygrana 7-2 w drugim meczu oznacza, że zawodnicy z Las Vegas strzelili już w tej serii o osiem bramek więcej od rywali, a taka sytuacja w Finałach nie miała miejsca od ponad 25 lat w NHL.
Prowadzenie 2-0 w serii do czterech zwycięstw również w zdecydowanej większości przypadków zapewniało sięgnięcie po tytuł - uczyniło to 31 z ostatnich 34 drużyn, które prowadzily w takich rozmiarach.
Dla Golden Knights może to być pierwszy tytuł w ich bardzo krótkiej sześcioletniej historii. Co ciekawe byli oni już w Finałach, ale w 2018 roku ulegli Washington Capitals 1-4. Panthers również tylko raz byli na tym etapie rywalizacji i również ponieśli klęskę - przegrali do zera w 1996 roku z Colorado Avalanche.
Dzisiejszy mecz był demonstracją siły Golden Knights, którzy w połowie drugiej tercji prowadzili już 4:0. Liderem gospodarzy był Jonathan Marchessault, który zdobył dwie bramki i zanotował dwie asysty.
Teraz rywalizacja przenosi się na Florydę, gdzie mecz numer trzy odbędzie się w nocy z czwartku na piątek czasu polskiego.