Panthers uratowali wynik serii z Golden Knights i wciąż są w grze w finałach NHL
Sytuacja Panthers po dwóch meczach była bardzo zła. Przegrali oni oba pierwsze mecze na terenie rywala i dali sobie w nich wbić łącznie aż osiem bramek więcej. Tym samym Golden Knights byli już tylko dwa zwycięstwa od podniesienia Pucharu Stanleya.
Na mecze numer trzy i cztery rywalizacja przeniosła się na Florydę. Wynik już po kilku minutach meczu otworzył Brandon Montour, co mogło sugerować, że gospodarze powalczą dzisiaj o zwycięstwo, ale jeszcze w pierwszej tercji wyrównał Mark Stone, a w drugiej gości wyprowadził na prowadzenie niezawodny Jonathan Marchessault. Gospodarzom patrzyło więc w oczy widmo stanu 0-3.
Na ich szczęście w trzeciej kwarcie, na niecałe trzy minuty przed końcem spotkania, bramkarza gości pokonał Matthew Tkachuk, który doprowadził do remisu, a ten przyniósł dogrywkę. Po ponad czterech minutach rywalizacji radość miejscowym kibicom zapewnił Carter Verhaeghe, który tym samym dał Panthers cenne zwycięstwo, przez co wciąż mają oni swoje szanse w tych finałach.