Masa bramek w Tychach, niespodzianka w Toruniu, thriller w Krakowie
GKS Katowice przygotowuje się do rozgrywek europejskich, ale nie musiał nawet rozgrywać meczu w ramach 18. kolejki Tauron Hokej Ligi, by mieć powody do radości. W środowym hicie wicelider tabeli z Oświęcimia przegrał ze Stalowymi Piernikami. To trzecia porażka Unii w pięciu ostatnich meczach, co daje niepokonanym liderom z Katowic bardzo wygodną przewagę.
Rozgrywki ligowe w środę rozpoczęły się od śląsko-dąbrowskiej bitwy w Tychach. Tamtejszy GKS podejmował Zagłębie i widzowie mogli oglądać bardzo ekscytujące widowisko, które do ostatnich sekund pozostawało na ostrzu noża. Pierwszą tercję GKS wygrał 2:1, drugą w takim samym stosunku wygrali goście, a w trzeciej padł remis 2:2.
Po 60. minutach był zatem remis 5:5 i dogrywka. Na finał nie trzeba było w niej długo czekać – w 25. sekundzie dodatkowego czasu gry Bartłomiej Jeziorski strzelił złotego gola. Reprezentant Polski jest ostatnio w wybornej formie. W miniony weekend Jeziorski w Turnieju o Puchar Niepodległości, który odbył się w Sosnowcu, w trzech meczach strzelił 5 bramek.
Po takim starcie trudno sobie wyobrazić ciekawszy pojedynek, ale na pozostałych lodowiskach również było co oglądać. W Toruniu starcie tamtejszego KH Energa z faworytami, Re-Plast Unią Oświęcim dostarczyło gradu strzałów. Zaczęło się fatalnie dla gospodarzy, którzy po niewiele ponad 10 minutach przegrywali 0:2. Jeszcze przed końcem pierwszej tercji zdołali jednak wyrównać.
W drugiej partii dublet zaliczył Danila Larionovs i wyprowadził Stalowe Pierniki na prowadzenie. Mało tego, na starcie trzeciej tercji Riku Tiainen dał 4:2 i Unia może by miejscowych dogoniła, gdyby nie bramkarz Julius Pohjanoksa, który obronił aż 48 strzałów! Oświęcimianie w końcówce zmniejszyli dystans, ale wynik 4:3 dla Torunia już się nie zmienił.
Równolegle do meczu w Toruniu trwał pojedynek Comarch Cracovii z Marmą Ciarko STS Sanok. Tu emocje również były, za to goli znacznie mniej. Pierwszy padł dopiero pod koniec otwierającej tercji, a ponieważ strzelili go przyjezdni, Pasy musiały gonić wynik. Równowagę przywrócił Daniel Krenzelok w połowie drugiej tercji i znów dłuższy czas bramek nie było.
W decydującej tercji po kilku minutach obie drużyny ponownie wymieniły się ciosami, przywracając status quo przy wyniku 2:2. Decydujący gol, którego autorem był Daniel Krenzelok, padł na 12 sekund przed końcową syreną i pozbawił STS Sanok punktów.
Najbliższa kolejka odbędzie się 17 listopada, czyli w najbliższy w piątek. Wtedy GKS Tychy zagra z Szarotkami (18:00), Unia z Zagłębiem (18:00), JKH z Marmą (18:00), a Cracovia z KH Energa (18:30). Wszystkie mecze będą transmitowane na platformie polskihokej.tv.