Play-offy Tauron Hokej Ligi zaczynają się od niespodzianek
Przed spotkaniem Unia–Cracovia trener Rudolf Rohacek wcale nie zrażał się tym, że jego zespół regularnie przegrywał w sezonie zasadniczym z drużyną z Oświęcimia. W piątek to nastawienie dało efekty – goście prezentowali się bardzo dobrze. Błyszczał Martin Kasperlik, który zaliczył dublet. Ostatecznie Pasy wygrały 5:3, a kluczowa dla losów meczu była druga tercja, wygrana przez Cracovię 3:1.
W Jastrzębiu-Zdroju Stalowe Pierniki postawiły się faworyzowanej drużynie z poołudnia. Od pierwszych minut goście byli skuteczniejsi i zdobywali efektowne gole. Torunianie już w drugiej minucie trafili do bramki. JKH ani razu nie wyszedł w tym spotkaniu na prowadzenie. Przyjezdni wygrali 3:2, podczas gdy jeszcze w styczniu (w sezonie zasadniczym) na Jastorze było 10:0 dla gospodarzy.
W Tychach kibice oglądali dogrywkę po bezbramkowej pierwszej tercji i zaledwie jednej bramce dla każdej z drużyn w drugiej i trzeciej. Po 60 minutach było 1:1. W dodatkowym czasie gry, po czterech minutach walki, złotego gola dla Podhala strzelił Bartłomiej Jeziorski.
W Satelicie GieKSa szybko ustawiła sobie mecz. Już po 10 minutach było 3:0 dla miejscowych, a dublet zaliczył Joona Monto. W trzeciej tercji Zagłębie grało znacznie lepiej, ale doświadczeni katowiczanie nie pozwolili na wiele i ostatecznie wygrali 5:2.