Zacięta walka w piątym meczu finałowym. GKS Katowice coraz bliżej złota
Pierwszy gol w tym ciekawym spotkaniu padł po tym, jak gospodarze wykorzystali grę w przewadze. W ogromnym zamieszaniu podbramkowym katowiczanie wepchnęli krążek do bramki, a autorem tego ważnego trafienia był Joona Monto, który strzelił ósmego gola w fazie play-off. Od pierwszych minut miejscowi wygrywali wznowienia oraz oddawali więcej strzałów. W drugiej tercji bardzo aktywny był m.in. Mateusz Bepierszcz, ale nie zdołał pokonać Linusa Lundina, który znowu miał sporo pracy.
W trzeciej klasę pokazał Krystian Dziubiński, który po indywidualnej akcji, zaskoczył bramkarza Johna Murray'a. Katowiczanie znowu jednak wyszli na prowadzenie, po tym jak Aleksi Varttinen trafił w okienko. Unia odpowiedziała golem Marka Kaleinikovasa. Po 60 minutach było 2:2 i po raz trzeci z rzędu w trwających finałach o wyniku meczu zdecydowała dogrywka. Złotego gola strzelił Sam Marklund, który bardzo mocno ucieszył kolegów z drużyny oraz kibiców katowickiej drużyny.
W rywalizacji do czterech zwycięstw Ślązacy prowadzą 3-2. Jeśli wygrają w piątek w Oświęcimiu, zdobędą trzeci tytuł mistrzowski z rzędu. Spotkanie rozpocznie się o godz. 20:30.