Hurkacz może nie zagrać na igrzyskach? "Raczej bym się na to nie nastawiał"
Hurkacz kontuzji nabawił się w meczu z Arthurem Filsem na Wimbledonie. Polak został zmuszony skreczować mecz przy piłce meczowej dla rywala, ponieważ chwilę wcześniej zaliczył upadek, w którym uszkodził sobie kolano. Okazało się, że nie mógł kontynuować gry.
Śmigielski w wywiadzie zaznaczył, że otoczenie Hurkacza kontaktowało się z nim w sprawie leczenia kontuzji, ale polski zawodnik zdecydował się na kosnultacje z wieloma lekarzami. Według niego w grę wchodziły dwie opcje i obie zakładały poddanie się operacji, ale ostatecznie nie wiadomo jakie decyzje podjął polski tenisista.
"Ja myślę sobie, że jeśli chodzi o start w Paryżu, to raczej bym się na to nie nastawiał. A jeśli tak, to moim zdaniem byłoby to dużym kosztem dla jego zdrowia. Oczywiście sportowcy robią różne rzeczy, podejmują przeróżne decyzje, ale skoro pyta mnie pan o zdanie, a wcześniej zrobił to zawodnik, to muszę być odpowiedzialny. Ja nie proponowałbym w tym przypadku mniej inwazyjnej metody, jeśli nawet zawodnik na wszelką cenę chciałby wystartować w Paryżu. To jest jednak decyzja Huberta, jego taty oraz całego sztabu" - powiedział Śmigielski.
Oznacza to więc, że stan Hurkacza jest na tyle poważny, że pod znakiem zapytania stoi jego występ na igrzyskach. Według planu miał on grać w Paryżu w singlu, w deblu z Janem Zielińskim oraz w mikście z Igą Świątek.