Iga Świątek szybko przegrała w finale pokazowego World Tennis League
Wigilijne popołudnie skończyło się rozczarowaniem dla Igi Świątek. Liderka światowego rankingu w finałowym pojedynku pań World Tennis League gładko przegrała z Kazaszką Jeleną Rybakiną.
Pierwsza punktowała rywalka, która przełamała też serwis Świątek, szybko doprowadzając do stanu 0:3. Świątek zdołała doprowadzić do stanu 3:3, ale później ponownie traciła przy własnym serwie i ostatecznie pierwszy set zamknął się przy stanie 3:6.
W drugiej partii było już tylko gorzej, ponieważ zaczęła się od przełamania przez Rybakinę. Drugiego gema 21. zawodniczka rankingu wygrała do zera. Polska "Maszyna z Raszyna" dała radę urwać jednego gema i walczyła o doprowadzenie do remisu w secie, ale Rybakina wyszła na 1:3 i od tego momentu spotkanie układało się już tylko po jej myśli. Przy walnym udziale Polki, której niewymuszone błędy decydowały o dynamice rywalizacji.
Koniec drugiego seta i tym samym meczu przy stanie 1:6, po zaledwie 62 minutach, to bolesny finał świetnego roku dla polskiej tenisistki. Jednak, z racji towarzyskiego charakteru World Tennis League, żadna z uczestniczek finału nie zyska ani nie straci punktów rankingowych po tym turnieju. Za to finansowo występ jest zwycięstwem obu zawodniczek, ponieważ pula nagród – nie licząc zapłaty za udział – wynosi 1,7 miliona dolarów.
Dla Rybakiny było to pierwsze zwycięstwo ze Świątek. Dotąd jednak obie tenisistki spotkały się tylko raz, w czeskiej Ostrawie ponad rok temu. Wtedy, w oficjalnym pojedynku o punkty rankingowe, górą była Polka.