Jak wiele traci Senegal na braku Sadio Mane?
Mane pozostaje jedną z największych gwiazd, która ominie mundial, spośród drużyn, które się na niego zakwalifikowały. Piłkarz Bayernu doznał kontuzji w przedostatnim meczem swojego klubu przed przerwą na mistrzostwa świata. W meczu z Werderem nabawił się urazu kości strzałkowej w prawej nodze.
Pierwotnie uznano, że nie trzeba dokonywać operacji, a sam piłkarz znalazł się na liście ostatecznie powołanych reprezentantów Senegalu na mundial. Selekcjoner Aliou Cisse liczył prawdopodobnie, że Mane wykuruje się w trakcie turnieju i będzie mógł z niego skorzystać w dalszej fazie imprezy. Kilka dni temu okazało się jednak, że konieczny jest natychmiastowy zabieg, co przekreśla jakikolwiek występ w Katarze lidera Lwów Terangi.
W kraju go kochają
Tym samym Senegalczycy tracą nie tylko lidera na boisku, ale także twarz swojej kadry. Mane od kilku lat pozostaje jednym z najlepszych piłkarzy Afryki, a niedawno zajął drugie miejsce w plebiscycie Złotej Piłki za sezon 2021/22. Wyprzedził go wówczas jedynie Karim Benzema.
Senegalscy kibice i dziennikarze nie ukrywają, że wręcz ubóstwiają obecnego piłkarza Bayernu. To on pozwala im marzyć o triumfach swojej reprezentacji na światowych salonach. To on daje nadzieję jakże biednemu społeczeństwu. Nigdy nie odwrócił się od Senegalu, mimo że na co dzień występuje przecież w Europie i zarabia ogromne pieniądze. Piłkarz wielokrotnie wspierał wiele organizacji charytatywnych, a także wybudował w swoim kraju szkołę oraz szpital.
W świadomości Senegalczyków nie da się go tak po prostu zastąpić. Mimo że w kadrze Lwów Terangi regularnie grają piłkarze Chelsea - Kalidou Koulibaly i Edouard Mendy, a także były zawodnik Paris Saint-Germain Idrissa Gueye, żaden z nich nie ma statusu choćby porównywalnego do tego posiadanego przez Mane. Selekcjoner reprezentacji Senegalu będzie starał się znaleźć jakieś zastępstwo swojego lidera na boisku, ale na pewno nie znajdzie kogoś, kto wejdzie w jego buty poza nim.
Brak pewniaków na ławce
Zresztą misja znalezienia kogoś na jego miejsce na murawie również nie będzie należeć do prostych. Nie da się przecież nagle zastąpić drugiego najlepszego piłkarza na świece w plebiscycie Złotej Piłki. Mane w barwach narodowych strzelił 33 bramki w 92 występach, a od meczu z Polską na mistrzostwach świata w Rosji opuścił zaledwie cztery mecze swojej reprezentacji, przyjeżdżał i grał nawet w spotkaniach towarzyskich.
To on strzelał najważniejsze bramki dla swojej kadry i to właśnie on wykonywał decydujący o zwycięstwie w tegorocznym Pucharze Narodów Afryki rzut karny w serii jedenastek w finale z Egiptem. Wszystko to sprawia, że szkoleniowiec Senegalu tak naprawdę nie jest nawet przygotowany na zastępstwo Mane, bo przy jego obecności na zgrupowaniach nie było okazji do testowania innych rozwiązań na tej pozycji.
Względem pierwszej jedenastki z wygranego finału z Egiptem nie zabraknie jedynie Mane, ale także zawodnika z drugiego skrzydła - Bouny Sarra, który leczy dłuższą kontuzję. Oznacza to, że Senegal zostaje z tylko jednym regularnie grającym skrzydłowym w osobie Ismailly Sarra, który na co dzień gra dla Watfordu.
Przy kontuzji Mane do kadry Senegalu dowołany został 20-letni Moussa N'Diaye z Anderlechtu, jednak jest to lewy obrońca lub ewentualnie lewy wahadłowy. Teoretycznie na skrzydle mógłby zagrać także Bamba Dieng, ale piłkarz Marsylii regularnie przesiaduje w tym sezonie na ławce rezerwowych.
Cisse ma więc do załatania sporo dziur. Musi rozbudzić w swoich zawodnikach motywację po stracie zdecydowanego lidera zespołu, a także poukładać drużynę na boisku bez największej gwiazdy. O tym jak Lwy Terangi odnajdą się w tym nowym dla siebie środowisku przekonamy się już podczas spotkania z Holandią.