Johannes Boe zdobył 20. złoto i wyrównał rekord Bjoerndalena
Boe miał jeden niecelny strzał, ale i tak wyprzedził bezbłędnego na strzelnicy Łotysza Andrejsa Rastorgujevsa o 15,1 s. Brąz wywalczył Francuz Quentin Fillon Maillet - 33 s straty. Polacy nie startowali.
30-letni Boe pierwszy raz na najwyższym stopniu podium mistrzostw świata stanął w 2015 roku w Kontiolahti, gdzie triumfował w sprincie. Przed zawodami w Czechach miał 17 złotych medali, a w tym roku dołożył trzy: wygrał też bieg na dochodzenie na 12,5 km i bieg indywidualny na 20 km. Niespodziewanie w sztafecie 4x7,5 km wraz z kolegami zdobył "tylko" srebro.
W sumie ma w dorobku 38 krążków MŚ, w tym po siedem w każdej z konkurencji tegorocznej i poprzedniej edycji zawodów. Oprócz 20 złotych zdobył również 13 srebrnych i pięć brązowych krążków.
Bjoerndalen, zwany "królem biathlonu", tytuły mistrza świata zdobywał w latach 1998-2016 - ten ostatni w sztafecie 4x7,5 km, wspólnie m.in. z Boe. W klasyfikacji wszech czasów nadal jest pierwszy, bo ma też 14 srebrnych i 11 brązowych medali.
Bieg mężczyzn na 15 km był ostatnią konkurencją zawodów w Novym Mescie. Wcześniej na dystansie 12,5 km rywalizowały kobiety. Natalia Sidorowicz była 16., Joanna Jakieła - 25., a zwyciężyła Francuzka Justine Braisaz-Bouchet.
Wyniki:
1. Johannes Thingnes Boe (Norwegia) 34.50,2 (1 karna runda)
2. Andrejs Rastorgujevs (Łotwa) strata 15,1 s (0)
3. Quentin Fillon Maillet (Francja) 33,0 (1)
4. Tarjei Boe (Norwegia) 42,1 (2)
5. Fabien Claude (Francja) 1.02,5 (2)
6. Jakov Fak (Słowenia) 1.10,9 (1)