King triumfuje w Warszawie
Nowy zawodnik Legii, silny skrzydłowy Aric Holman miał okazję pokazać swoje umiejętności warszawskiej publiczności już od pierwszych sekund spotkania z Kingiem Szczecin. Goście zaczęli z dużą intensywnością i szybko zyskali kilkupunktowe prowadzenie. Dorobek punktowy Kinga powiększali m.in. Andrzej Mazurczak, Zac Cuthbertson i Bryce Brown.
Pierwsza kwarta zakończyła się prowadzeniem szczecinian, 29:20. W ciągu kilku kolejnych minut przyjezdni powiększyli tę przewagę, ale w końcu lepsze momenty gry zanotowała Legia, która szybko zmniejszyła dystans do rywala do stanu 37:41. Ostatnie momenty pierwszej połowy należały do Kinga – zza łuku trafili Brown i Mazurczak i na przerwę podopieczni trenera Arkadiusza Miłoszewskiego schodzili prowadząc 49:41.
Tempo gry szczecinian nie spadało także po przerwie – trzecią kwartę "trójką" rozpoczął Mateusz Kostrzewski, a chwilę później punktowali także jego koledzy – Phil Fayne i Andrzej Mazurczak. Gospodarze ponownie byli w sporych tarapatach, bowiem przegrywali już 41:57. Jak się okazało, Legia już nie zdołała rzucić się do skutecznego pościgu za świetnie prezentującym się rywalem. Po 30 minutach gry było 73:56, ale goście nie zamierzali na tym poprzestawać. Drużyna trenera Arkadiusza Miłoszewskiego prowadziła już nawet różnicą 22 punktów, by finalnie triumfować 92:77.
Legia przegrała po raz dziewiąty w trwającym sezonie i z bilansem 11-9 zajmuje obecnie szóste miejsce w tabeli Energa Basket Ligi.
Kolejny mecz koszykarzy Legii Warszawa w czwartek, 16 lutego w Lublinie, gdzie odbywać się będzie turniej finałowy Pucharu Suzuki. W ćwierćfinale tych rozgrywek Zieloni Kanonierzy zmierzą się z Polskim Cukrem Startem Lublin.