Klaudia Zwolińska zajęła drugie miejsce w kwalifikacjach i taką samą pozycję w półfinale kajakowych zawodów K-1, czym rozbudziła apetyty na pierwszy dla Polski medal na igrzyskach w Paryżu. Do tej pory tylko raz poszło jej gorzej na torze. Miało to miejsce w pierwszym występie w kwalifikacjach, kiedy zajęła piąte miejsce. W eliminacjach są dwa płynięcia i liczony jest lepszy czas.
Do półfinału awans wywalczyło 12 kajakarek. Niespodziewanie wielka faworytka Jessica Fox była dopiero ósma w półfinale i szybko musiała pojawić się na starcie. Fox trzykrotna medalistka olimpijska w tej konkurencji (brąz w Rio i Tokio oraz srebro w Londynie). Australijka uzyskała rewelacyjny wynik 96.08 i czekała na występy swoich konkurentek. Pierwsza po niej Camille Prigent była dużo wolniejsza i otrzymała jeszcze karę, co dało 101.67.
Brazylijka Ana Satila ruszyła mocno i na pierwszym pomiarze była lepsza od Fox, ale na drugim już traciła. Ostatecznie dopłynęła z rezultatem 100.69. Po niej na górze zostały jeszcze cztery zawodniczki. Gorszy wynik od Satilli uzyskała Włoszka Stefanie Horn, która zdobyła 101.43 pkt.
Brytyjka Kimberley Woods płynęła świetnie i na dwóch pomiarach miała lepszy czas od Fox, ale w drugiej części popełniła błąd, uzyskała wynik 98.94, co oznaczało czwarty olimpijski medal dla Australijki, a Woods miała drugi wynik. Po niej ruszała Klaudia Zwolińska...
Polka na pierwszym pomiarze miała 1.32 pkt przewagi nad Jessicą Fox. Na drugim miała rezultat lepszy o 0.06. W drugiej części przejazdu popełniła błąd i było 0.17 straty. Zwolińska ostatecznie uzyskała wynik 97.53, co oznaczało w tym momencie drugie miejsce i medal olimpijski! Na górze została tylko Niemka Ricarda Funk.
Ona ruszyła dobrze, ale straciła w drugiej części dystansu. Ostatecznie popełniła błędy pod koniec, minęła bramkę i skończyła bez medalu, a to oznaczało srebro dla Polski. Złoto zdobyła Jessica Fox, a brąz Kimberley Woods.