Klopp: Nie oglądałem finału Ligi Mistrzów aż do zeszłego weekendu, to była tortura
The Reds wygrali pierwsze trzy mecze z Realem w europejskich rozgrywkach w latach 1981-2009. Jednak od tego czasu nie potrafili pokonać ekipy z Madrytu w sześciu spotkaniach, a pięć z nich zakończyło się porażką zespołu z Anglii.
Dwie z tych przegranych miały miejsce w finałach Ligi Mistrzów 2018 i 2022 roku, przy czym ta ostatnia była szczególnie bolesna dla Jurgena Kloppa, którego podopieczni we wtorek znów muszą stawić czoła ekipie Królewskich.
"Różne rzeczy przydarzyły się nam z Realem Madryt", powiedział niemiecki trener na konferencji prasowej w poniedziałek. "Jeden z największych klubów na świecie, super doświadczony".
"Nasza własna historia, zagraliśmy ten finał w Paryżu (w zeszłym roku). Nie oglądałem go aż do tego weekendu i wiem, dlaczego nie robiłem tego aż dotąd, to była prawdziwa tortura".
"Zagraliśmy dobry mecz i mogliśmy go wygrać. Oni zdobyli decydującą bramkę, a my nie. Widać było, jak doświadczony jest Madryt".
Liverpool przeżywa rozczarowujący sezon, zajmując ósme miejsce w tabeli Premier League, 19 punktów za prowadzącym Arsenalem.
Klopp nie uważa jednak, że Liverpool powinien podchodzić do starcia z 14-krotnymi mistrzami Europy ze szczególną obawą.
"Jestem naprawdę szczęśliwy, że możemy zagrać ten mecz teraz, a nie kilka tygodni temu" - dodał trener. "Musimy zagrać super mecz. Żeby być szczerym, dwa super mecze, aby awansować. Nie mam z tym żadnego problemu.
"Zawsze tak ciężko pracujemy, aby zakwalifikować się do Ligi Mistrzów. Naprawdę myślę, że trzeba pielęgnować te chwile. To będzie wyjątkowy mecz".
"Spodziewam się zaangażowanego Anfield. Widzieli nas (kibice - red.) w lepszej formie w ostatnich dwóch meczach i oczekują więcej. To jest Real Madryt. Nie możemy grać w tym meczu bez respektu. Oni są absolutnie światowej klasy. To dobrze ustawiona drużyna i dlatego jest tak trudna. Ale to nie znaczy, że jest to niemożliwe".
Klopp dodał również, że istnieje szansa na występ Darwina Nuneza. W weekendowym spotkaniu z Newcastle United urugwajski napastnik zszedł z boiska z kontuzją barku.