Drugi w tym samym czasie 4:40.42 był Australijczyk Kaden Groves z grupy Alpecin-Deceuninck, a trzeci Hiszpan Jon Aberasturi (Euskaltel-Euskadi).
W niedzielę na drugim etapie najszybciej w peletonu finiszował Groves, a van Aert był drugi. To wtedy dzięki sześciosekundowej bonifikacie Belg odebrał koszulkę lidera zwycięzcy pierwszego etapu Amerykaninowi Brandonowi McNulty (UAE Team Emirates).
W klasyfikacji generalnej po trzech etapach Van Aert zwiększył przewagę nad McNultym do 13 sekund dzięki 10-sekundowemu bonusowi za zwycięstwo na etapie.
We wtorek kolarzy czeka walka na czwartym etapie z Plasencia do Pico Villuercas o długości 170,4 km.
Poniedziałkowy trzeci etap był ostatnim w Portugalii. Początkowo cały peleton jechał w grupie, ale w połowie dystansu odjechało czterech zawodników. Uzyskali ponad minutę przewagi, ale peleton pilnował sytuacji, na 20 km przed metą ucieczka została zlikwidowana.
Na finiszu z peletonu najszybszy był lider van Aert, odnosząc dziesiąte w karierze zwycięstwo etapowe w Grand Tour. "Musisz po prostu być cierpliwy, to bardzo dobre uczucie. A zwycięstwa przyjdą" - powiedział Belg na mecie.
Dodał jednak, że od wtorku do walki o zwycięstwa zabiorą się "górale" i jemu może być trudno utrzymać koszulkę lidera.