Koszykarze wygrali z Chorwatami w Zagrzebiu i prowadzą w grupie
Niedzielny mecz prekwalifikacji do EuroBasketu 2025 rozpoczął się od trafienia gospodarzy, jednak polscy koszykarze szybko pokazali, że trudno ich będzie pokonać. W pierwszej kwarcie dwukrotnie budowali przewagę 7 punktów, jednak przed jej zakończeniem gospodarze doprowadzili do remisu. Na niewielkie prowadzenie (18:21) wyprowadziły naszą drużynę trafienia Andrzeja Pluty.
Po przerwie to Chorwaci mieli inicjatywę, a dobra forma Brankovicia pomogła im osiągnąć sześciopunktowy bufor, który Polacy prawie usunęli przed upływem połowy meczu. Byłby remis, gdyby nie trójka Roko Badzima na 37:34.
Trzecia kwarta miała zbliżony przebieg: gospodarze osiągnęli przewagę sześciu oczek, a następnie całą roztrwonili. Nie sami, bowiem solidna gra Polski sprawiała, że trafienia Jarosława Zyskowskiego i Michała Sokołowskiego dwukrotnie dawały nam prowadzenie, nawet jeśli symboliczne.
Trzecią partię Polacy skończyli z dwupunktową przewagą (56:58), by na ostatniej prostej nabrać wiatru w żagle. Najpierw po trójce wrzucili Pluta i Zyskowski, a później kolejną dołożył Garbacz. W szczytowym momencie Polska miała aż 15 punktów przewagi i pozwolili uszczknąć z niej tylko siedem oczek, całe spotkanie wygrywając przy stanie 79:87.
Po spotkaniu zadowolenia nie krył zdobywca 21 punktów, Jarosław Zyskowski. "Druga połowa była kluczowa. Przyspieszyliśmy, dobrze dzieliliśmy się piłką, lepiej graliśmy w “pomalowanym”. Młodzi gracze pokazali charakter. Trafiali trudne rzuty w ważnych momentach. Daje nam to dużo optymizmu".
Swoją szansę w meczu otrzymał debiutujący w drużynie narodowej Geoffrey Groselle. Zagrał 11 minut.