Unicaja przerywa serię zwycięstw Realu Madryt, która trwała przez 19 spotkań
Bez wątpienia to była i będzie to największa niespodzianka 10. kolejki ligi ACB. W stolicy rozegrano świetny mecz pomiędzy dwoma drużynami, które są pretendentami do tytułów w tym roku, a który zakończył się zwycięstwem Unicaja Malaga.
W 20. oficjalnym meczu Real Madryt w końcu padł na kolana. Unicaja była drużyną, która zdynamizowała Los Blancos i znaleźli idealne antidotum na zniweczenie giganta, który dominuje w ACB i Eurolidze żelazną ręką. Teraz, przynajmniej w lidze hiszpańskiej, ich niepokonana passa przeszła do historii za sprawą niesamowitej drugiej połowy rywali w ataku, w której zdobyli 60 punktów.
Nic nie wskazywało na to, że historia tego pojedynku zapisze się właśnie w ten sposób, porażką ekipy Chusa Mateo. Zwłaszcza w drugiej kwarcie, kiedy wprowadzenie Chacho i Poiriera dało im nowe życie, a brutalna skuteczność 9/15 w rzutach za trzy punkty dała im sporą przewagę tuż przed przerwą (54:39).
Różnica wzrosła do 21 "oczek" (62:41), ale od tego momentu Unicaja, ze skutecznym Kravishem, z Alberto Diazem rozdającym asysty (7), z zimną krwią Tysona Cartera (13 punktów), rozpoczęła swój atak. Ostateczny wynik to 99:93 dla przyjezdnych.
Najlepszym strzelcem meczu był center David Kravish z 23 punktami (3/6 rzutów trzypunktowych), do których dołożył sześć zbiórek. Dla Madrytu Campazzo dołożył 18 punktów i pięć asyst, a Hezonja kolejne 14 "oczek".
Wynik meczu:
Real Madryt – Unicaja Malaga 93:99 (25:26; 29:13; 18:27; 21:33).