Emocje w Toruniu, górą Arriva Twarde Pierniki
Początek spotkania był wyrównany, chociaż gospodarze wychodzili na prowadzenie dzięki zagraniom Taylera Personsa i Sterlinga Gibbsa. Szybko swoimi akcjami odpowiadali jednak Jakub Schenk oraz Brae Ivey. Sytuacja zmieniała się właściwie co chwilę, ale końcówka tej części gry należała do torunian. Dzięki Kacprowi Gordonowi i Dallasowi Waltonowi po 10 minutach było 25:20.
Zaraz na początku drugiej kwarty przewaga Arriva Twardych Pierników urosła nawet do 10 punktów. Słupszczanie nie zamierzali się poddawać, a ciągle aktywni byli Witliński i Schenk. Po trójce Davida DiLeo odzyskali prowadzenie! Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 37:42.
W trzeciej kwarcie zespół trenera Mantasa Cesnauskisa uciekał na maksymalnie sześć punktów dzięki trafieniom duetu Jakub Schenk - Mikołaj Witliński. Gospodarze odrobili jednak wszystkie straty, a do remisu doprowadził Tayler Persons. Po chwili ten sam zawodnik dawał im prowadzenie. Dzięki akcji Dallasa Waltona po 30 minutach było 58:55.
Kolejne rzuty z dystansu Sterlinga Gibbsa sprawiały, że to ekipa trenera Cedrica Heitza miała większą kontrolę nad meczem. Po podobnym trafieniu Stefana Kenicia różnica wynosiła już osiem punktów.
Przyjezdni odpowiedzieli jednak serią 7:0, co oznaczało ogromne emocje w końcówce! W ostatnich sekundach dwóch rzutów wolnych nie trafił Aaron Cel, co dawało jeszcze szansę Grupie Sierleccy Czarnym. Brae Ivey dzięki dobrej obronie Personsa nie był w stanie jednak oddać rzutu i to Arriva Twarde Pierniki Toruń zwyciężyły 74:73.
Najlepszym graczem gospodarzy był Tayler Persons z 24 punktami, 5 asystami i 4 zbiórkami. Mikołaj Witliński zdobył dla gości 22 punkty, 9 zbiórek i 4 asysty.