Legia nie przegrała od dwóch miesięcy, koszykarze Arki kolejnymi ofiarami
W czwartkowy wieczór Legia Warszawa rozpoczęła 28. kolejkę Energa Basket Ligi, podejmując u siebie Suzuki Arkę Gdynia. Różnica klas była widoczna od pierwszych minut, gdy gospodarze wyszli na prowadzenie 8:0. Po pierwszej kwarcie na tablicy widniało już 27:14, a prawie połowę (13) punktów dla Legii wrzucił Kyle Vines.
Narzuciwszy swój rytm od pierwszych minut Legia prowadziła grę spokojnie, a na sporym luzie zza łuku trafiali Dariusz Wyka, Łukasz Koszarek i Aric Holman. Gdynianie odpowiadali punktami DJ Fennera, Jamesa Florence’a i Adama Hrycaniuka, ale nie byli w stanie zatrzymać dobrze funkcjonującego ataku Legii. Do przerwy warszawianie prowadzili 48:29.
Gdynianie nie mieli innego wyjścia niż próbować gonić rywali w czwartkowym meczu, ale ci uciekli już tak daleko, że o motywację dającą najwyższe obroty było trudno. Zamiast odrabiać punkty, przyjezdni tracili dystans. A to sprawiło, że trener Wojciech Kamiński wpuścił na parkiet najmłodszych zawodników spośród swojego zespołu.
Dopiero w ostatniej kwarcie, gdy losy meczu były rozstrzygnięte ponad wszelką wątpliwość (przewaga przekraczała 30 oczek) legioniści zwolnili nieco, pozwalając gdynianom odpowiadać na każdy swój punkt. Benjamin Didier-Urbaniak i Szymon Kołakowski zapisali się w statystykach dzięki zbiórkom i asystom, dokładając w ten sposób swoją cegiełkę do triumfu 90:61.
Z bilansem 19 zwycięstw i 9 porażek koszykarze warszawskiej drużyny zajmują obecnie trzecie miejsce w tabeli Energa Basket Ligi. Przed legionistami jeszcze dwa mecze sezonu zasadniczego – najbliższy rozegrają na wyjeździe, w piątek, 28 kwietnia o godz. 17:30 z BM Stalą Ostrów Wlkp.