Zwycięstwo Legii po ofensywnym meczu
Legia ponownie rozpoczęła ofensywnie - dzięki rzutom Billy’ego Garretta, Arica Holmana i Travisa Lesliego była lepsza o siedem punktów. Przyjezdni starali się dotrzymywać kroku rywalom, mimo że nie było to łatwe zadanie. Po późniejszych rzutach wolnych Mateusza Dziemby zbliżyli się jednak na punkt. Ten sam zawodnik po chwili dawał przewagę lublinianom! Po 10 minutach było więc 29:30.
W drugiej kwarcie zespołowi z Warszawy ponownie udawało się budować prowadzenie dzięki trafieniom Holmana i Kamińskiego. Polski Cukier Start z kolei mógł liczyć na Scoochie Smitha oraz Klavsa Cavarsa, dzięki czemu nadal był blisko. Ostatecznie m.in. po kolejnym zagraniu Holmana pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 54:53.
Kolejne rzuty Travisa Lesliego i Billy’ego Garretta oznaczały nawet osiem punktów przewagi na początku trzeciej kwarty. Starał się na to reagować głównie Benas Griciunas. Po późniejszym trafieniu Kacpra Młynarskiego zespół trenera Artura Gronka zbliżył się na dwa punkty. Kyle Vinales i Grzegorz Kulka szybko jednak opanowali sytuację. Po 30 minutach tablica wyników wskazywała 81:75.
W następnej części meczu ekipa trenera Wojciecha Kamińskiego dość szybko uciekła nawet na 13 punktów po świetnej akcji wykończonej przez Łukasza Koszarka. "Setkę" przekroczył Aric Holman, a gospodarze całkowicie kontrolowali już wydarzenia na parkiecie. Ostatecznie Legia zwyciężyła pewnie - 108:90. Dzięki wygranej drużyna wspięła się na czwartą lokatę w tabeli Energa Basket Ligi.
Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Billy Garrett z 27 punktami i 7 asystami. Z kolei Scoochie Smith zdobył dla gości 16 punktów i 11 asyst.