Kolejna porażka Śląska Wrocław w Pucharze Europy. Byli gorsi u siebie niż Mincidelice
Śląsk do meczu z Mincidelice przystąpił mocno osłabiony. W kadrze na wtorkowe spotkanie nie znaleźli się: Jakub Nizioł, Jawun Evans i Kendale McCullum, którzy będą musieli pauzować najprawdopodobniej jeszcze kilka tygodni, a także wracających dopiero do zdrowia Sauliusa Kulvietisa i Łukasza Kolendy.
Mecz dla wrocławian rozpoczął się fatalnie, bo po niespełna czterech minutach przegrywali 2:11 i zapowiadało się, że będzie to jednostronne widowisko. Od tego momentu wicemistrzowie kraju rozpoczęli jednak pościg za rywalami, sukcesywnie zmniejszali straty i po skutecznym rzucie Arcioma Parachouskiego na 40 sekund przed końcem kwarty było już tylko 16:18. Ostatnią skuteczną akcję w tej części spotkania przeprowadzili jednak Francuzi, bo Daniel Gołębiowski pomylił się w odpowiedzi za trzy.
W drugiej kwarcie Śląsk długo miał problemy ze zdobywaniem punktów i po pięciu minutach goście prowadzili 31:20. I ponownie po słabszym okresie, wrocławianie w końcu się przełamali, poprawili skuteczność, ale tym razem przewaga Mincidelice nie malała i cały czas oscylowała wokół 10 punktów.
Na początku trzeciej kwarty goście odskoczyli na 51:36. Śląsk znowu miał problem ze skutecznością i przez trzy minuty zdobył tylko trzy oczka. Sygnał do pogoni za rywalami dał rzutem z dystansu Hassani Gravett, a chwilę później spod kosza trafił rozgrywający dobre zawody Dusan Miletic (20 punktów, 5 zbiórek). Hala Orbita naprawdę ożyła, kiedy Andrii Wojnałowycz przymierzył za "trzy" i wrocławianie tracili do rywali już tylko siedem oczek (44:51).
I wtedy wicemistrzom przydarzył się kolejny przestój. Przez pozostałe pięć minut trzeciej kwarty zespół trenera Jacka Winnickiego zdobył tylko cztery punkty. Na szczęście rywale też nie imponowali skutecznością i przed ostatnią częścią spotkania gospodarze przegrywali 48:58 i wydawało się, że emocje w Orbicie się nie skończyły.
Pogoń Śląska się tym razem jednak nie udała, a właściwie nie została nawet podjęta. Przez pięć minut wrocławianie zdobyli dwa punkty i po tym, jak Jeremy Morgan przymierzył skutecznie z dystansu, było już 66:50 dla Mincidelice. Przy takiej dyspozycji strzeleckiej wicemistrzów Polski, losy spotkania były rozstrzygnięte.
Śląsk przegrał 63:72 i pozostają z jedną wygraną na koncie w Pucharze Europy. Za tydzień wrocławianie na wyjeździe zmierzą się z U-BT Cluj-Napoca.
Śląsk Wrocław - Mincidelice JL Bourg-en-Bresse 63:72 (16:20, 17:22, 15:16, 15:14).
Punkty:
Śląsk Wrocław: Dusan Miletic 20, Hassani Gravett 14, Daniel Gołębiowski 7, Aleksander Wiśniewski 7, Arciom Parachouski 6, Andrii Wojnałowycz 3, Jamonda Bryant 3, Mateusz Zębski 2, Michał Sitnik 1, Oskar Hlebowicki 0;
Mincidelice JL Bourg-en-Bresse: Isiah Mike 16, Jeremy Morgan 12, Maksim Salash 9, Bryce Brown 8, Zaccharie Risacher 6, Jequan Lewis 5, Bodian Massa 4, Earl Rowland 4, Kevin Kokila 4, Godwin Omenaka 4, Maxime Courby 0.