Koszykarze Denver Nuggets krok od awansu do drugiej rundy play-off NBA
Serbski środkowy gości Nikola Jokic po raz siódmy w karierze zaliczył w play-off tzw. triple-double. Spotkanie w Minneapolis zakończył z dorobkiem 20 punktów, 11 zbiórek i 12 asyst.
"Staraliśmy się kontrolować mecz, nie chcieliśmy 'podać tlenu' rywalom. Chcieliśmy być agresorem, wyprowadzić pierwszy cios, a nie czekać na ruch przeciwnika" - przyznał Jokic, który w tym sezonie już 27 razy odnotował dwucyfrowe osiągnięcia w trzech najważniejszych elementach statystycznych.
Michael Porter Jr. zdobycz Nuggets powiększył o 25 pkt, a Jamal Murray dodał 18 i miał dziewięć zbiórek.
"Zagraliśmy mądrze, jak doświadczona drużyna. Mogę być dumny z zespołu" - podkreślił trener gości Mike Malone.
Liderem miejscowych był Anthony Edwards, który uzyskał 36 pkt, a w trzech spotkaniach tej serii uzbierał już 95. Karl-Anthony Towns zdobył piątek 27 pkt. "W obronie mieliśmy wiele luk, a także w ofensywie sporo decyzji okazało się błędnych" - skomentował szkoleniowiec "Leśnych Wilków" Chris Finch.
Kolejny mecz w tej parze w poniedziałek, także w Minneapolis.
Na Wschodzie pierwsze zwycięstwo w rywalizacji z Boston Celtics odnieśli koszykarze Atlanta Hawks, którzy wygrali na własnym parkiecie 130:122. W play-off jednak to rywale prowadzą 2-1. "Jastrzębie" do sukcesu poprowadził Trae Young - 32 pkt, dziewięć asyst i sześć zbiórek. Miejscowi, którzy przewagę wypracowali w drugiej kwarcie (41:30), odnotowali ponad 56-procentową skuteczność rzutów z gry.
Jayson Tatum z 29 pkt i 10 zbiórkami był najskuteczniejszych wśród pokonanych.
W starciu New York Knicks z Cleveland Cavaliers gospodarze wygrali 99:79 i objęli prowadzenie w serii 2-1.
Kluczem do wygranej gospodarzy była defensywa. Pozwolili oni rywalom uzyskać tylko 32 pkt do przerwy, a łączna zdobycz obu drużyn była najniższa w całym sezonie.
"Kiedy play-off pojawia się w Madison Square Garden, to zawsze było i jest trudno o punkty, ale też często ciężko się to ogląda" - podsumowała mecz stacja ESPN.
Jalen Brunson był liderem Knicks z dorobkiem 21 pkt, a jeden więcej osiągnął najskuteczniejszy wśród "Kawalerzystów" Donovan Mitchell.
"Kibice odżywiali nas swoją energią. Takiej pasji na boisku i trybunach oczekiwałem" - przyznał skrzydłowy nowojorczyków Julius Randle.
"Możemy czuć frustrację po tym spotkaniu, ale musimy wziąć głęboki oddech, zrelaksować się, odpocząć, uspokoić się i zacząć wszystko od nowa" - podsumował Mitchell.