Lakers awansowali do play-offs, Warriors już na wakacjach. Pelicans zagrają z Kings
Play-In Tournament to faza sezonu, w której o wszystkim decydują pojedyncze mecze. Zespół z siódmego miejsca gra z tym z ósmej pozycji i wygrany tego spotkania ma zapewnione rozstawienie w play-offs z siódmym numerem. W tym przypadku to Los Angeles Lakers. Dziewiąty z dziesiątym gra z kolei o być albo nie być, przegrany odpada z rywalizacji, a wygrany zagra jeszcze o rozstawienie z ósmym numerem. W tym przypadku odpadli Golden State Warriors.
Liderem Lakers był 39-letni LeBron James, który zdobył 23 punkty, miał dziewięć zbiórek i dziewięć asyst. Barierę 20 punktów osiągnęli także D'Angelo Russell i Anthony Davis.
W ekipie pokonanych Pelicans wyróżniał się Zion Williamson, który grał kapitalne zawody, ale na trzy minuty przed końcem z powodu kontuzji musiał opuścić parkiet. Mimo to zapracował na 40 punktów, 11 zbiórek i pięć asyst, a był bliski poprowadzenia Pelicans do zwycięstwa. Zawiedli jednak Brandon Ingram i CJ McCollum, którzy mieli bardzo niską skuteczność z gry.
W drugim spotkaniu Kings zupełnie rozbili Warriors, a drużynę z Sacramento prowadził Keegan Murray, który rzucił 32 punkty. Drugim najlepiej punktującym zawodnikiem był De'Aaron Fox, a triple-double zanotował Domantas Sabonis.
Odpadnięcie Warriors oznacza koniec sezonu dla dynastii - zespołu, który w ostatniej dekadzie zdobył cztery tytuły mistrzowskie. Stephen Curry pożegnał się z tym sezonem 22 punktami. Być może ostatni mecz dla swojej organizacji rozegrał Klay Thompson, który po spotkaniu został dłużej na parkiecie, jakby już wiedział, że odejdzie i chciał pożegnać się z fanami.
Lakers w play-offs w pierwszej rundzie zagrają z rozstawionymi z drugim numerem obrońcami tytułu - Denver Nuggets. W nocy z piątku na sobotę czasu polskiego o ostatnie miejsce na Zachodzie w bezpośrednim starciu powalczą za to Pelicans z Kings. Na zwycięzców tego pojedynku w serii czekają Oklahoma City Thunder.