Lakers wygrali z Suns, Morant wrócił po dziewięciu meczach zawieszenia
Świetne zawody zaliczyli Anthony Davis, D'Angelo Russell i Austin Reaves. Każdy z nich zdobył ponad 25 punktów, a łącznie w trójkę odpowiadali tej nocy za aż 78 punktów Jeziorowców, czym poprowadzili ich do zwycięstw. Ekipa Darwina Hama po raz kolejny musiała radzić sobie bez kontuzjowanego LeBrona Jamesa.
Największej gwiazdy zabrakło także po stronie gości, którzy od kilku tygodni grają bez kontuzjowanego Kevina Duranta, który zdążył już zadebiutować w ekipie z Arizony po wymianie z Brooklyn Nets, ale na jednej z rozgrzewek przed meczem uszkodził sobie kostkę. Najlepszym strzelcem Suns w spotkaniu z Lakers był pod jego nieobecność Devin Booker.
Drużyna z Phoenix mimo porażki utrzymała się na czwartym miejscu, jednak jest coraz bliżej spadku na kolejne pozycje. Lakers awansowali z kolei do czołowej dziesiątki w swojej heroicznej walce o awans do playoffs.
Na parkiecie w Memphis do gry wrócił za to zawieszony w ostatnich dniach Ja Morant, który po jednym z meczów wyjazdowych z Denver Nuggets wybrał się do klubu nocnego, a w trakcie swojego pobytu upublicznił nagrania ze swoim udziałem, gdy bawi się przedmiotem przypominającym broń. Naruszył tym samym ligowe przepisy i musiał odcierpieć karę.
W swoim pierwszym meczu po powrocie wszedł z ławki i zdobył 17 punktów w ciągu niecałych 24 minut gry, a jego Memphis Grizzlies pokonali u siebie słabiutkich Houston Rockets 130:125.