LeBron James przyznaje, że miał wątpliwości, ale zapowiada powrót na swój 21. sezon NBA
"Dzień, w którym nie będę mógł dać z siebie wszystkiego na parkiecie, będzie dniem, w którym zakończę karierę. Na szczęście dla was, ten dzień nie jest dzisiaj" – powiedział w środę James.
Czterokrotny mistrz NBA i czterokrotny MVP ligi, James wcześniej wskazywał, że przejście na emeryturę jest możliwe. Nastąpiło to tuż po tym, jak Los Angeles Lakers zostali zmieceni przez ostatecznego mistrza NBA Denver Nuggets w finałach Konferencji Zachodniej. James rozegrał wszystkie mecze.
"Idąc naprzód z grą w koszykówkę, mam wiele do przemyślenia" – powiedział, gdy kończył spotkanie z dziennikarzami tej nocy. Poproszony o rozwinięcie tego komentarza, powiedział: "Jeśli chcę dalej grać".
James, który był czterokrotnym MVP Finałów i 19-krotnym All-Starem, w zeszłym sezonie zdobywał średnio 28,9 punktu, nieco więcej niż jego średnia z kariery wynosząca 27,2 na mecz. Notował średnio 8,3 zbiórki i 6,8 asysty w ponad 35 minut gry.
Jego 50% skuteczności z gry była blisko środka jego rocznych statystyk, a 32,1% w rzutach za 3 punkty było piątym najniższym wynikiem w jego karierze.
Lakers mieli bilans 13-20 po przegranej 115:124 w Dallas w Boże Narodzenie. Podbudowani kilkoma ruchami w składzie, przez resztę sezonu notowali 30-19, a następnie pokonali Minnesotę Timberwolves w dogrywce w rundzie play-in i zajęli 7. miejsce w play-offach.
Los Angeles pokonało zajmujących drugie miejsce Memphis Grizzlies i nr 6 Golden State Warriors – każdy z nich w sześciu meczach – aby dotrzeć do finału konferencji.
21. sezon Jamesa będzie najdłuższym aktywnym sezonem w NBA i zrówna go z Robertem Parishem, Kevinem Willisem, Kevinem Garnettem i Dirkiem Nowitzkim. Za nim jest tylko 22-letnia kariera Vince'a Cartera.