Pierwsze zwycięstwo Spurs w tym sezonie, 14 punktów Sochana
Reprezentant Polski nie był dzisiaj absolutnie kluczowym zawodnikiem Spurs, ale nie przeszkodziło mu to spędzić na parkiecie 26 minut, w trakcie których zdobył 14 punktów, zebrał pięć piłek i posłał cztery asysty. Sochan trafił cztery na dziewięć prób z gry, spudłował jedną próbę dystansową i poprawnie wykonał wszystkie cztery rzuty wolne, w tym dwa w samej końcówce dogrywki.
Prowadzenie w w dzisiejszym spotkaniu zmieniało się wielokrotnie, ale to Rockets częściej odskakiwali rywalom. Goście prowadzili dziewięcioma punktami w końcówce drugiej kwarty, a także dziesięcioma blisko zakończenia trzeciej odsłony. Utrzymywali także korzystny wynik przez niemal całą czwartą kwartę, a Spurs doprowadzili do remisu dopiero na 111:111, co dało im dogrywkę.
W ostatnich minutach spotkania coraz lepiej prezentował się wybrany z pierwszym numerem tegorocznego draftu Victor Wembanyama. Francuz długo szukał swojego rytmu, ale na koniec zaprezentował się kilkoma bardzo ważnymi akcjami. Jego ofiarą najczęściej był Jabari Smith Jr. Wembanyama najpierw ograł go z łatwością przy linii końcowej, a potem brutalnie zablokował, gdy rywal chciał go upokorzyć na obręczy. Francuz skończył mecz z 21 punktami i 12 zbiórkami.
Liderem punktowym gospodarzy był jednak Devin Vassell, który zdobył 25 punktów, a 20 dołożył Keldon Johnson. Po stronie przegranych najlepsze wyniki zanotowali Alperen Sengun - 25 punktów i 14 zbiórek - oraz Fred VanVleet - 24 punkty i 12 asyst.
Kolejny mecz Spurs w nocy z soboty na niedzielę, gdy zagrają na wyjeździe z Los Angeles Clippers.